Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze jabłka już nie jadą do Rosji - nawet okrężną drogą. Ich cena jest coraz niższa

Redakcja
Podlascy sadownicy zapowiadają, że tegoroczne zbiory umieszczą w chłodniach. Będą czekać na lepszą cenę
Podlascy sadownicy zapowiadają, że tegoroczne zbiory umieszczą w chłodniach. Będą czekać na lepszą cenę Wojciech Wojtkielewicz
Choć rosyjskie embargo obowiązuje trzeci rok, a rząd zabiega o nowe rynki zbytu, podlascy sadownicy twierdzą, że jest coraz gorzej. – Coraz trudniej jest sprzedać jabłka – mówi Marek Warchoł, sadownik z Topolan. – Ceny są dramatycznie niskie. Dodaje, że za kilogram jabłek konsumpcyjnych w woj. podlaskim można otrzymać około 70 gr. Natomiast za jabłka przemysłowe (tzw. spady) zakłady przetwórcze płacą 15 gr/kg.

Jak tłumaczy sadownik z Topolan, teraz trudno jest sprzedać cokolwiek na eksport. Zawsze największym odbiorcą polskich jabłek była Rosja. W pierwszym sezonie obowiązywania rosyjskiego embarga jeszcze coś można było sprzedać w tym kierunku. W drugim roku jabłka trafiały na rynek rosyjski okrężną drogą. Natomiast w tym roku wszystko zostało uszczelnione.

Według Roberta Backiela z Łysek, na bardzo trudną sytuację sadowników w tym roku złożyły się dwa elementy – dobre zbiory i brak zainteresowania polskimi jabłkami ze strony Rosji.

– Złotówka za kilogram jabłek, nawet bardzo ładnych, to cena praktycznie nieosiągalna – dodaje producent. – Najczęściej można otrzymać 70-80 gr.

 

Zauważa on, że w ubiegłym roku o tej porze sytuacja wyglądała dużo lepiej. Teraz, kiedy owoce już w ogóle nie trafiają na rynek rosyjski, wszystko zaczęło się blokować.

Marek Warchoł zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz – unijny mechanizm wsparcia polegający na bezpłatnej dystrybucji owoców, który został wprowadzony po ogłoszeniu przez Rosję embarga.

– Wcześniej bezpłatna dystrybucja kształtowała się na poziomie 200 tys. ton, a w tym roku ma nią zostać objętych tylko 90 tys. ton, czyli ponad dwa razy mniej – zauważa sadownik z Topolan.

Zapowiada on, że swoje zbiory umieści w chłodni i będzie czekał na dalszy rozwój sytuacji.

– Myślę, że inni sadownicy postąpią podobnie – dodaje Marek Warchoł.

W sadzie w Topolanach w tym roku zbiory jabłek ukształtowały się na przeciętnym poziomie.

Barbara Kociakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna