Nasze wydawnictwa otrzymają szkoły z nadbiebrzańskiej gminy Jaświły

- Czy tam jest cudnie? - zastanawia się Sławomir Bolesta nad odpowiedzią na moje pytanie o miejscowość Mikiciny w gminie Jaświły. - Trudno mi powiedzieć. Pochodzę z tamtych stron. Chodziłem tam do szkoły, od pierwszej do szóstej klasy, a nauka w siódmej i ósmej odbywała się już w Jaświłach.

Tam czas wolno płynie
I tym właśnie szkołom podstawowym w tych nadbiebrzańskich miejscowościach pan Sławomir ufundował prenumeratę naszych wydawnictw związanych z kampanią "Czytam, więc wiem". Do końca roku szkolnego.

- Pomysł na akcję jest moim zdaniem super i bardzo chętnie biorę w niej udział - dodaje przedsiębiorca. - Mam sentyment do tych miejsc i tych szkół, które utrzymały się tyle lat - opowiada dalej. - Tam są takie specyficzne klimaty. Czas wolno płynie, a życie skupia się wokół ławeczki przy sklepie...

- W Mikicinach był kiedyś szlachecki dworek z czarną damą - potwierdza moje informacje pan Sławomir - ale to dziś już tylko ruina.

Na rogu Wiewiórczej i Mickiewicza
Po studiach (inżynieria środowiska) na Politechnice Białostockiej Sławomir Bolesta założył wraz z żoną "Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Izabela Bolesta". Rok był 2002. Branża - handel materiałami do instalacji grzewczych, głównie dla budownictwa jednorodzinnego. Cały czas w tym samym miejscu - na terenie dzierżawionym przy ulicy Wiewiórczej (na rogu z ulicą Mickiewicza) w Białymstoku.

- Rośliśmy sobie pomalutku, od jednego pracownika poza mną, do dziewięciu - opowiada pan Sławomir. - Unowocześniając ofertę w miarę jak unowocześnia się branża. Nie tylko sprzedajemy towar, ale jeszcze doradzamy klientom. A dziś coraz częściej pytają oni o instalacje solarne do podgrzewania wody czy pompy ciepła. Interesują się rozwiązaniami ekologicznymi i energooszczędnymi. Budujemy markę w oparciu o jakość oferty i solidność.
Praktycznie przekłada się to na przykład na fakt, że firma stara się zapewnić obsługę posprzedażową w promieniu 50 kilometrów od swojej siedziby.

- Zdaję sobie sprawę, że klient może czasem potrzebować naszej pomocy, a wtedy czas, w jakim do niego dotrzemy, jest jednym z najistotniejszych elementów wpływających na jego zadowolenie - wyjaśnia pan Sławomir. - A zadowolony do nas wraca.