Nawałnica dała się we znaki. Zalana galeria Plaza, ZUS, sklep i ulice (zdjęcia)

Potoki płynęły wczoraj niektórymi suwalskimi ulicami. To skutek ulewy, która przeszła nad miastem po godz. 14. Do wypompowywania wody strażacy wzywani byli ponad 20 razy.

Opady były tak intensywne, że kierowcy zatrzymywali się na najbliższych parkingach, bo widoczność była niemal zerowa. Ulice natychmiast opustoszały. Trudno było tu kogokolwiek spotkać.

- Były takie miejsca jak na ul. Majerskiego, gdzie woda sięgała niemal po kolana - mówi Dariusz Siwicki, zastępca komendanta suwalskiej straży pożarnej.

Pierwsze telefony o spustoszeniach wywołanych przez deszcz strażacy otrzymali zaraz po tym, jak zaczął on padać.

- Część tych wezwań było bezzasadnych, bo miejska kanalizacja, choć nie od razu, poradziła sobie z nagłym nadmiarem wody - dodaje D. Siwicki. - Kiedy więc nasz wóz dotarł na miejsce, żadnego problemu już nie było.

Najgorzej sytuacja wyglądała na Majerskiego, przy której znajdują się zarówno siedziby firm, jak i domy mieszkalne. Strażacy wypompowywali wodę, ale też zwrócili się w tej sprawie do Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Bo to ono odpowiada za to, by nawet po intensywnych opadach tego typu problemy się nie pojawiały.

Strażackie ekipy były też w wielu innych miejscach. Zgłoszenia o zalaniu pomieszczeń zgłosiły m.in. ZUS (zalane archiwum), Plaza (rozdzielnia prądu) oraz jeden ze sklepów meblowych znajdujących się na obrzeżach Suwałk. Wymierne straty w każdym z przypadków na razie nie są znane.

Intensywne opady, na szczęście, nie trwały zbyt długo. Dzisiaj oraz w najbliższych dniach, zgodnie z zapowiedziami meteorologów, ma się to już nie powtórzyć.