Do jednego z najpoważniejszych wypadków doszło na ul. Sikorskiego w Ełku. Oderwany konar przygniótł dwójkę dzieci. Stan 9-letniego chłopca jest poważny.
Setki zgłoszeń. Telefony się urywały.
Wczoraj kilka minut przed godz. 16 nad Ełkiem rozszalała się burza. W jednej chwili zrobiło się ciemno. Zerwał się silny wiatr i zaczął padać deszcz. Wszystko trwało dosłownie chwilę. Kilkadziesiąt minut później nadciągnęła druga, na szczęście spokojniejsza burza. Jednak zniszczenia po przejściu nawałnic są ogromne.
- Cały czas odbieramy zgłoszenia. Telefony się urywają. Dotyczą głównie powalonych drzew. Z tego powodu wiele dróg jest zatarasowanych - powiedział nam wczoraj po godz. 18 Jarosław Pieszko, rzecznik ełckich strażaków.
Ratownicy interweniowali między innymi w okolicach Prostek, Wiśniowa Ełckiego i Niedźwiedzkich.
- Mamy też informacje o zerwanych dachach. Na razie na 6 budynkach, zarówno mieszkalnych, jak i gospodarczych. Ale ich liczba może wzrosnąć, bo nie możemy jeszcze dojechać do wszystkich miejscowości - dodaje Jarosław Pieszko.
Jak przyznaje, bilans strat spowodowanych gwałtownymi burzami prawdopodobnie będzie znany dopiero w poniedziałek rano.
W związku z dużymi zniszczenia w Ełku uruchomiono Centrum Zarządzania Kryzysowego. Ma ono pomóc najbardziej poszkodowanym rodzinom najpierw w zabezpieczeniu zniszczonych budynków, a później w ich remoncie.
Niestety w wyniku burz ucierpiały nie tylko samochody i budynki, ale również ludzie.
- Do szpitali z Ełku i okolic trafiło łącznie 11 osób - mówi Maja Bezuch, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
Wśród nich jest m.in. dwoje dorosłych i dwoje dzieci. Gdy jechali samochodem, na ich auto spadł konar. Podobne zdarzenie miało miejsce na krajowej szesnastce, na odcinku drogi z Ełku w kierunku Augustowa. W aucie był jedynie kierowca.
Na szczęście nikomu z tych obu samochodów nic poważnego się nie stało. - Do szpitala trafił też mężczyzna porażony piorunem - dodaje Maja Bezuch. Do bardzo poważnego wypadku doszło na ulicy Sikorskiego. Do domu wracała matka z trójką dzieci. Kiedy byli około 100 metrów od domu, na dwójkę dzieci spadł konar.
- Poszkodowany jest 9-letni chłopiec i 14-letnia dziewczynka. Oboje trafili do szpitala. Obrażenia dziewczynki są lżejsze. Natomiast stan chłopca jest poważny - mówi Monika Bekulard, rzeczniczka ełckiej policji.
Kobiecie i jej trzeciemu dziecku nic się nie stało. Sprawę wyjaśniają policjanci i ełcka prokuratura.
Cztery jachty zatonęły
We wczorajszych nawałnicach ucierpieli także żeglarze. Burze przeszły m.in. nad jeziorami Niegocin, Kisajno, Śniardwy czy Mamry. Wiatr osiągał na nich siłę nawet 10 stopni w skali Beauforta.
Bały szkwał przewrócił 9 żaglówek. Cztery z nich zatonęły. Mazurscy ratownicy wyciągnęli z wody 30 żeglarzy. Cała akcja ratownicza trwała ponad dwie godziny. Na szczęście tym razem nikt nie zginął.
Niebezpiecznie było również na jeziorach w pobliżu Ełku. Wysoka fala przewracała kajaki i rowery wodne na Jeziorze Selment Wielki, w pobliżu popularnej plaży na Szeligach. Na parkingu wśród drzew zostało uszkodzonych kilka aut, na które spadły połamane gałęzie i konary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?