Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet żony donoszą na mężów. A fiskus sprawdza wszystko

Tomasz Kubaszewski
pixabay
Nie ma dnia, by do urzędów skarbowych w Białymstoku, Łomży czy Suwałkach nie wpłynęło pismo od „życzliwego”. Listy dotyczą choćby braku paragonu!

Wynajmujesz mieszkanie i nie odprowadzasz od tego podatków? Możesz być niemal pewny, że znajomy czy sąsiad złoży doniesienie. Nie ujdzie też jego uwadze niezarejestrowany nigdzie warsztat albo zatrudniony „na czarno” pracownik.

Blisko 820 donosów wpłynęło w ubiegłym roku do urzędów skarbowych w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. To mniej więcej tyle, co w latach poprzednich. Ponad połowę stanowiły anonimy.

- Jeżeli już człowiek decyduje się na coś takiego, to chyba nie powinien występować anonimowo - uważa ks. Stanisław Wysocki z Suwałk.

Urzędy skarbowe badają każde doniesienie. Bez względu na to, czy jest podpisane, czy nie.

Żona wykończyła męża

Kto donosi? Często sąsiedzi albo nawet członkowie rodziny. Pracownicy piszą na swoich szefów, przedstawiciel jednej firmy - na drugą, szczególnie gdy jest konkurencyjna.

- Nie jest też aż takie rzadkie, gdy na siebie donoszą małżonkowie - opowiadają pracownicy „skarbówki”. - Niektórzy biorą w ten sposób odwet za małżeńskie nieporozumienia.

Swego czasu głośno było o przypadku byłej już żony, która tak długo donosiła na męża do urzędu skarbowego, że w końcu stanął on przed sądem i otrzymał karę więzienia w zawieszeniu. Wyrok bardzo skomplikował mu życie, ponieważ był nauczycielem.

- Ci państwo byli po rozwodzie - opowiada jeden z urzędników. - Doszło do niego z powodu zdrady męża. Żona nie mogła mu tego darować. Ujawniała więc różne tajemnice. A to o sfałszowaniu jej podpisu na wspólnym rozliczeniu podatkowym, a to o zatajeniu dochodów.

Anonimowych autorów nie można zidentyfikować. Nikt zresztą nawet nie próbuje. Piszą nie tylko o niezarejestrowanych warsztatach samochodowych, ale też o prowadzeniu usług budowlanych, turystycznych, czy kosmetycznych bez odpowiednich zezwoleń, uzyskiwaniu nielegalnych dochodów z różnych źródeł, nieuprawnionym korzystaniu z ulg podatkowych, np. na wychowanie dziecka. „Życzliwi” śpieszą także z informacjami, dotyczącymi zaniżania dochodów z działalności gospodarczej czy zbyt dużych - ich zdaniem - wydatków. No bo jeśli sąsiad, który na majętnego nie wygląda, zaczyna nagle jeździć eleganckim samochodem, to coś tu się przecież nie zgadza.

Spora grupa donosów dotyczy także sklepów, punktów usługowych czy gabinetów lekarskich.

- Jak to możliwe, że dentysta, który ma mnóstwo pacjentów, nie osiąga rocznie 20 tys. zł obrotu? - dziwi się anonimowa osoba w liście do „skarbówki”. - On taki obrót osiąga w miesiąc, a kasy fiskalnej i tak nie posiada.

Natomiast sprzedawcy w sklepach powinni bardzo uważać na wydawanie paragonów. Część donosów dotyczy bowiem tego, że albo nie dali paragonu, albo transakcji w ogóle na kasę „nie wbili”.

Donosu lekceważyć nie można, choć efekty nie powalają

Prawie połowa z doniesień, które wpłynęły do naszych urzędów skarbowych w 2015 r., została już rozpatrzona. Rozpatrywanie reszty albo jeszcze trwa, albo sprawy przekazano innym instytucjom, w tym prokuraturze. Tam toczą się dalej.

Wiadomo już, że z 402 przeanalizowanych doniesień, potwierdziło się 66. Pracownicy fiskusa wykryli dzięki nim uszczuplenia podatkowe na ponad 400 tys. zł. Większość tej kwoty, bo ponad 370 tys. zł, to efekt działań Pierwszego Urzędu Skarbowego w Białymstoku. Wystarczyło w tym przypadku potwierdzenie 27 doniesień.

W ub.r. „skarbówki” w trzech największych miastach woj. podlaskiego zajmowały się też sprawami z poprzednich lat. Wykryły uszczuplenia podatkowe w wysokości ponad 100 tys. zł.

Biorąc pod uwagę zaangażowanie aparatu skarbowego w rozpatrywanie donosów, nie są to kwoty, które robią duże wrażenie. Być może są niższe nawet od kosztów pracy zaangażowanych urzędników. Czy nie lepiej wyrzucać donosy - zwłaszcza anonimowe - do kosza?

- Administracja podatkowa nie może ignorować informacji, które wskazują na możliwość naruszenia przepisów - odpowiada Maja Koczewska-Bajda z Izby Skarbowej w Białymstoku.

A ks. Stanisław Wysocki z Suwałk dodaje, że jeśli tylko w ten sposób da się ujawnić jakieś poważne sprawy, to można donosicieli zrozumieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna