Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawozy są drogie jak nigdy. Rolnicy wstrzymują się z kupnem - jesienią pod oziminy zastosowali dużo mniejsze nawożenie

Barbara Kociakowska
Barbara Kociakowska
Ceny nawozów są obecnie rekordowo wysokie i wielu rolników ogranicza nawożenie
Ceny nawozów są obecnie rekordowo wysokie i wielu rolników ogranicza nawożenie Archiwum
W tym roku rolnicy znacznie ograniczyli wysiew nawozów pod uprawy ozime – wynika z obserwacji przedstawicieli firm zajmujących się sprzedażą nawozów. Przyznają to też sami gospodarze. Powodem jest wysoka cena, która systematycznie rośnie od sierpnia.

Nawozy drożeją z powodu bardzo wysokich kosztów produkcji, zwłaszcza gazu. W sierpniu z tego powodu większość krajowych zakładów wstrzymała lub ograniczyła produkcję. Zakłady Azotowe Puławy (największy producent nawozów) jeszcze jej nie wznowiły.

- W innych krajach europejskich fabryki także wstrzymują lub ograniczają produkcję, np. w Holandii, czy Francji – zauważa Jan Ołdakowski, właściciel firmy Rolpol Szepietowo. - Nawozy azotowe są dostępne, tyle że pochodzą one z zapasów dealerów. Jednak rolnicy na razie tych nawozów nie kupują. Czekają.

Nawożenie pod oziminy było dużo mniejsze

Nawozy azotowe potrzebne będą dopiero wiosną, jednak w poprzednich latach znaczna część rolników zaopatrywała się w nie jesienią ze względu na korzystniejszą cenę. Pod uprawy ozime stosuje się nawozy wieloskładnikowe (fosforowo-potasowe). Jan Ołdakowski ocenia, że tej jesieni rolnicy kupili ich o ok. 20 proc. mniej. Uważa, że gospodarze będą kupować nawozy azotowe, tylko czekają na wyraźny przekaz dotyczący cen nawozów, muszą mieć pewność, że nie będą tańsze. Na razie rolnicy są zdezorientowani, nie wiedzą, co robić.

Przedstawiciel firmy Rolpol zauważa, że gdyby rolnicy zamierzali znacznie ograniczyć zakup nawozów azotowych, jesienią zmniejszyliby powierzchnię upraw roślin wymagających dużo azotu, np. rzepaku. A na razie tego nie zrobili.
- Podejrzewam, że w którymś momencie ten rynek „pęknie” i rolnicy ruszą po nawozy – mówi Jan Ołdakowski.
Józef Sikorski ze wsi Hermany w gm. Tykocin w tym roku pod uprawy ozime wysiał dużo mniej nawozów – zaledwie połowę tego co w poprzednich latach. Dał za to dużo nawozów naturalnych, czyli obornika i gnojowicy. W tym roku zrezygnował z uprawy rzepaku, bo było zbyt sucho na jego siew. Postawił na pszenicę.

- Wcześniej nie oszczędzałem na nawożeniu, więc zasobność gleby w składniki pokarmowe jest dobra – mówi gospodarz ze wsi Hermany. - Rok mogę w ten sposób przetrwać, dłużej się nie da, bo spadek plonu będzie znaczny.
Jak zauważa, wiosną będzie potrzebował jeszcze około 20 ton nawozów azotowych, ale nie wie, czy ma kupić je teraz, czy poczekać.

Korekty cenników już wkrótce

Zdaniem Andrzeja Remisiewicza, właściciela firmy Trans-Rol w Kruszewie Wypychach (gm. Sokoły) na przełomie października i listopada producenci nawozów będą wprowadzać korekty w cennikach. Wówczas cena nawozów – zarówno wieloskładnikowych jak i azotowych - spadnie, ale nie na długo.

- Warto wykorzystać ten czas i zaopatrzyć się w nawozy, bo później ich cena znowu zacznie rosnąć – mówi Andrzej Remisiewicz. - Obniżki będą robione przez producentów po to, by pobudzić rynek sprzedażowy. Później zaczną oni sukcesywnie podnosić ceny.

Gaz jest za drogi - producenci nawozów wstrzymują produkcję. Rolnicy nie wiedzą co robić, bo cena nawozów już jest szalenie wysoka

Zauważa on, że ceny nawozów już od czerwca systematycznie rosły. Europa ma teraz problem z ceną gazu i surowców, ale na świecie te problemy nie występują. Firmy z innych kontynentów produkują taniej. Na polskim rynku dostępny jest mocznik od producentów z całego świata, którego cena w portach kształtuje się na poziomie 4-4,5 tys. zł/t. Natomiast przy obecnej cenie gazu tona mocznika wyprodukowanego przez nasze zakłady musiałaby kształtować się w granicach 6 tys. zł, a saletry 5 tys. zł. Warto jednak zauważyć, że polski mocznik posiada antyzbrylacz i inhibitor, czego nie ma znacząca część nawozów z importu. Wówczas po pół roku taki nawóz może się zbrylić i trudno będzie go wysiać. Jeszcze większym problemem może być brak inhibitora. Zgodnie z polskim prawem obrót takimi nawozami jest dozwolony, ale zabrania się ich stosowania (dopuszcza się jedynie w przypadku oprysków).

- Dlatego rolnicy kupujący nawozy z importu powinni zwracać uwagę na to, czy mają one antyzbrylacz i inhibitor – mówi Andrzej Remisiewicz. – Należy też brać pod uwagę zawartość czystego składnika, np. potasu, fosforu czy azotu, a nie tylko cenę tony nawozu.

Ile obecnie kosztują nawozy

  • Polifoska 6 i polifoska 8 – ceny oscylują w granicach 4800 zł/t
  • Mocznik polski z inhibitorem – ok. 5200 zł/t
  • Saletra polska – ok. 4400 zł/t
  • Sól potasowa (60%) – ok. 4500 zł/t
  • Superfosfat (40%) – ok. 4000 zł/t
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna