Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ wstrzymał wypłatę pieniędzy. Chorych skazał na śmierć

Helena Wysocka [email protected]
W augustowskim zakładzie pracuje bardzo dobrze wykwalifikowana kadra. Podopiecznymi zajmują się także wolontariusze. Zarówno chorzy, jak i ich rodziny zadowoleni są z opieki. - Nie wyobrażam sobie, by mnie stąd wyrzucili - mówi 80-latka, która w zakładzie przebywa od kilku lat.
W augustowskim zakładzie pracuje bardzo dobrze wykwalifikowana kadra. Podopiecznymi zajmują się także wolontariusze. Zarówno chorzy, jak i ich rodziny zadowoleni są z opieki. - Nie wyobrażam sobie, by mnie stąd wyrzucili - mówi 80-latka, która w zakładzie przebywa od kilku lat. H. Wysocka
Nie ma pieniędzy ani na lekarstwa, ani jedzenie.

Narodowy Fundusz Zdrowia wstrzymał wypłatę środków dla augustowskiego hospicjum. - To okrucieństwo! - oburza się Władysław Ru-kściński, szef rady społecznej placówki. - Bezduszni urzędnicy traktują ludzi jak powietrze.

Dyrektor zakładu Krystyna Wilczewska zamierza skierować sprawę do sądu i prokuratury.
- Decydenci narażają życie naszych pacjentów - argumentuje. - Tego nie można tolerować.
Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Długoterminowej funkcjonuje od dwunastu lat.

Dysponuje 32 łóżkami, przy czym 26 należy do zakładu pielęgnacyjnego, a 6 - do hospicjum. Kilka miesięcy temu pracownicy podlaskiego NFZ sprawdzili, jak są rozliczane w placówce pielęgnacyjnej świadczenia za ten i miniony rok.

- Kontrolujący zakwestionowali sposób oceny stanu zdrowia pacjenta, choć był zgodny z obowiązującym prawem - mówi dyr. Wilczewska. - To z kolei spowodowało, że fundusz obniżył nam stawki.
Na dodatek wyliczył, że augustowski zakład musi zwrócić ponad 412 tysięcy zł.

- To ogromna kwota, ponieważ nasz miesięczny kontrakt wynosi ok. 120 tysięcy - precyzuje dyrektor. - Liczyłam na to, że kwestie sporne, ujęte w pokontrolnym protokole wyjaśnimy. Nie udało się, ponieważ nasze stanowiska były ciągle odrzucane.

W ostatnich dniach września pracownicy augustowskiego zakładu stwierdziliśmy, że firmowe konto jest puste puste.

- Telefonicznie dowiedziałam się w podlaskim NFZ, że jego dyrektor polecił wstrzymać płatność, by odzyskać rzekomo nadpłaconą kwotę - dodaje Wilczewska. - Do końca roku pozostaniemy bez pieniędzy. Nie mamy na ogrzewanie, zakup żywności, lekarstw, czy płace. Nawet gdybyśmy chcieli wziąć kredyt, to i tak nie dostaniemy pieniędzy z dnia na dzień. Musimy przecież ogłaszać przetarg.
Zdaniem Rukścińskiego, radnego powiatu i przewodniczącego społecznej rady decyzja o wstrzymaniu płatności, to nic innego, jak odłączenie chorych od kroplówek.

- Dla mnie sprawa jest oczywiste. Ci ludzie zostali skazani na śmierć - irytuje się rozmówca.
Małgorzata Jopich z sekcji komunikacji społecznej podlaskiego NFZ zapewnia, że wszystko jest zgodne z prawem i dodaje, że placówka nie została całkowicie pozbawiona pieniędzy.

- Fundusz opłaca jedynie świadczenia medyczne, a pacjenci - koszty pobytu - mówi Jopich. - Poza tym, proponowaliśmy augustowskiemu zakładowi rozłożenie zobowiązania na raty, ale nie skorzystał z tej oferty.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna