Narodowy Fundusz Zdrowia wstrzymał wypłatę środków dla augustowskiego hospicjum. - To okrucieństwo! - oburza się Władysław Ru-kściński, szef rady społecznej placówki. - Bezduszni urzędnicy traktują ludzi jak powietrze.
Dyrektor zakładu Krystyna Wilczewska zamierza skierować sprawę do sądu i prokuratury.
- Decydenci narażają życie naszych pacjentów - argumentuje. - Tego nie można tolerować.
Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Długoterminowej funkcjonuje od dwunastu lat.
Dysponuje 32 łóżkami, przy czym 26 należy do zakładu pielęgnacyjnego, a 6 - do hospicjum. Kilka miesięcy temu pracownicy podlaskiego NFZ sprawdzili, jak są rozliczane w placówce pielęgnacyjnej świadczenia za ten i miniony rok.
- Kontrolujący zakwestionowali sposób oceny stanu zdrowia pacjenta, choć był zgodny z obowiązującym prawem - mówi dyr. Wilczewska. - To z kolei spowodowało, że fundusz obniżył nam stawki.
Na dodatek wyliczył, że augustowski zakład musi zwrócić ponad 412 tysięcy zł.
- To ogromna kwota, ponieważ nasz miesięczny kontrakt wynosi ok. 120 tysięcy - precyzuje dyrektor. - Liczyłam na to, że kwestie sporne, ujęte w pokontrolnym protokole wyjaśnimy. Nie udało się, ponieważ nasze stanowiska były ciągle odrzucane.
W ostatnich dniach września pracownicy augustowskiego zakładu stwierdziliśmy, że firmowe konto jest puste puste.
- Telefonicznie dowiedziałam się w podlaskim NFZ, że jego dyrektor polecił wstrzymać płatność, by odzyskać rzekomo nadpłaconą kwotę - dodaje Wilczewska. - Do końca roku pozostaniemy bez pieniędzy. Nie mamy na ogrzewanie, zakup żywności, lekarstw, czy płace. Nawet gdybyśmy chcieli wziąć kredyt, to i tak nie dostaniemy pieniędzy z dnia na dzień. Musimy przecież ogłaszać przetarg.
Zdaniem Rukścińskiego, radnego powiatu i przewodniczącego społecznej rady decyzja o wstrzymaniu płatności, to nic innego, jak odłączenie chorych od kroplówek.
- Dla mnie sprawa jest oczywiste. Ci ludzie zostali skazani na śmierć - irytuje się rozmówca.
Małgorzata Jopich z sekcji komunikacji społecznej podlaskiego NFZ zapewnia, że wszystko jest zgodne z prawem i dodaje, że placówka nie została całkowicie pozbawiona pieniędzy.
- Fundusz opłaca jedynie świadczenia medyczne, a pacjenci - koszty pobytu - mówi Jopich. - Poza tym, proponowaliśmy augustowskiemu zakładowi rozłożenie zobowiązania na raty, ale nie skorzystał z tej oferty.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?