NFZ zaprasza apteki do udziału w programie szczepień przeciwko SARS-CoV-2. Chętni farmaceuci mają jeszcze wątpliwości

Podlaski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia wystosował zaproszenie dla podmiotów prowadzących apteki do udziału w Narodowym Programie Szczepień ochronnych przeciwko wirusowi SARS-CoV-2.

Jak czytamy w oświadczeniu Macieja Olesińskiego, dyrektora Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ do udziału w programie mogą zgłaszać się apteki ogólnodostępne. Muszą być aktywne w rejestrze, podłączone do systemu prowadzonego przez Centrum e-Zdrowia oraz spełniać warunki opisane w rozporządzeniach ministra zdrowia. Za udział w programie świadczeniodawcy będzie przysługiwało wynagrodzenie w wysokości 61,24 zł za jedno szczepienie przeciwko SARS-CoV-2 przeprowadzone w aptece ogólnodostępnej.

- Wprowadzenie szczepień do aptek jest pewnym procesem, który wymaga spełnienia szeregu warunków i zasad organizacyjnych i technicznych (wyodrębnienie stanowisk, zapewnienie odpowiedniego wyposażenia), logistycznych (proces zamawiania dawek, proces zapisywania pacjentów, transport i przechowywanie szczepionek, dokumentacja medyczna), sanitarnych i kadrowych (odpowiednio wyszkolony personel). Wytyczne dotyczące organizacji szczepień zostały szczegółowo opisane w samym rozporządzeniu, jak i w instrukcji opracowanej przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Farmaceuci zostali przygotowani do procesu kwalifikacji pacjentów do szczepienia, jak i do wykonywania szczepień poprzez odbycie dedykowanych kursów i uzyskanie stosownych certyfikatów - mówi Podlaska Wojewódzka Inspektor Farmaceutyczna Justyna Gosk-Frankowicz. - Jestem przekonana o dużej wiedzy i zaangażowaniu aptekarzy z terenu naszego województwa. Rozszerzenie uprawnień farmaceutów i wprowadzenie szczepień do aptek zwiększa dostępność pacjentów do tego świadczenia. Jest to też w mojej opinii wzmocnienie roli farmaceutów w systemie ochrony zdrowia, szczególnie w zakresie profilaktyki chorób zakaźnych.

Porozmawialiśmy z kierownikami oraz właścicielami niektórych białostockich aptek. Chętni do uczestnictwa w programie szczepień mają jeszcze wątpliwości co do tego, jak ma to wyglądać.

- Dziś będę składał wniosek o zorganizowanie punktu szczepień w naszej aptece. Nasz personel został już przeszkolony. Myślę, że największym wyzwaniem będzie organizacja stanowiska. Mimo czasu, który upłynął od ogłoszenia takiej możliwości, dalej nie do końca rozumiem jakie warunki lokalowe musimy spełnić. Na pewno trzeba będzie zapewnić pacjentowi intymność i jestem w stanie taki obszar wydzielić - mówi dr. nauk medycznych Walentyn Pankiewicz, kierownik Apteki pod Gryfem przy ulicy Legionowej.

Natomiast Piotr Sienkiewicz, właściciel apteki Nowy Świat zastanawia się jak uniknąć marnowania preparatów.

- Wstępnie jesteśmy zainteresowani prowadzeniem szczepień przeciw SARS-CoV-2 w naszej aptece. Nasz personel został już przeszkolony. Natomiast dalej nie wiemy, jak dokładnie miałoby to wyglądać. Największym problemem jest kwestia zgłoszeń chętnych. Musimy mieć umówioną konkretną ilość osób, ponieważ w fiolce znajduje się kilka dawek szczepionki. Jeśli zostanie ona otwarta, to musi zostać wykorzystana do końca. W innym wypadku się zmarnuje - mówi Piotr Sienkiewicz, właściciel Apteki Nowy Świat.

- Problem fiolek i wykorzystania z nich wszystkich dawek jest do rozwiązania. Kiedy będziemy wiedzieli, ilu mniej więcej jest chętnych, będziemy mogli zadecydować o otwarciu fiolki. Na chwilę obecną nie wiem, jakie będzie zainteresowanie. Wokół naszej apteki jest kilka punktów szczepień. Nie wiem też, czy każdy chętny będzie mógł przyjść do nas z marszu i się zaszczepić, czy będzie inna forma umawiania ludzi - dodaje dr Walentyn Pankiewicz.

Inne spytane przez nas apteki dopiero rozważają, czy zorganizują punkt albo w ogóle nie zamierzają tego robić.

- Jeszcze nie zastanawialiśmy się nad uczestnictwem w programie szczepień. Na pewno problemem byłoby wygospodarowanie przestrzeni dla szczepionych osób. Musimy przemyśleć, jak miałoby to wyglądać pod względem logistycznym - mówi Anna Wróblewska, kierownik Apteki Rodzinnej przy ulicy Przejazd w Białymstoku.

Z kolei Apteka Cefarm 36,6 przy ulicy Radzymińskiej nie zamierza szczepić ludzi, ponieważ jej pracownicy nie zostali przeszkoleni. Jeszcze nie wiadomo kiedy ewentualne szczepienia miałyby się rozpocząć.

Natomiast Apteka im. św. Kosmy i Damiana przy ulicy Wawrzyńca Gałaja 4 w Suwałkach ma problem z wygospodarowaniem przestrzeni.

- Nie zamierzamy dołączać do programu szczepień, ponieważ nie spełniamy warunków lokalowych - mówi jej kierownik, Ewelina Orłowska.

Apteka FLOS w Łomży dalej rozważa ten pomysł. Ma jednak problem z wygospodarowaniem przestrzeni i nie wie, czy uda się go rozwiązać.