- Ja sama stracę przez te kurniki co najwyżej pieniądze zainwestowane w remont domu w którym mieszkam latem. Co jednak mają powiedzieć ludzie mieszkający tam na stałe? - pyta retorycznie pani Urszula.
Używa głównie argumentów ekologicznych, ale te jednak łączą się bezpośrednio z ekonomią. Bo z czego i jak będą żyli mieszkańcy po wybudowaniu tychże kurników? W okolicach powstały gospodarstwa agroturystyczne. Ludzie postawili na ekologię, nie używają nawozów sztucznych, mają pasieki z pszczołami. Są producentami dużych ilości mleka. W pobliżu znajduje się również stadnina koni. Zaś amoniak wydzielający się podczas hodowli kur jest szkodliwy tak dla ludzi, jak i dla hodowanych przez nich zwierząt gospodarskich, takich jak właśnie krowy i konie.
Obawy naszej Czytelniczki potwierdzają inni mieszkańcy wsi Słomianka, z którymi udało nam się porozmawiać. Obawiają się spadku wartości swoich domów i gospodarstw. Mówią o pozaciąganych kredytach, które przez kurniki mogą stać się niemożliwe do spłacenia.
- Owszem, w pobliskich Makowlanach jest jeden kurnik, jednak jest on prawie o połowę mniejszy od jednego tylko z tych, zaplanowanych u nas. Jest w nim hodowane 25 tysięcy brojlerów. Poza tym, tam hodowcą jest jeden z mieszkających i żyjących tam na stałe rolników. Tutaj będzie inaczej, gdyż według naszej wiedzy właścicielem będzie ktoś z Wasilkowa. Ktoś, kto nie mieszka przy swoich kurnikach raczej nie będzie dbał o fetor unoszący się przy kurnikach. A my będziemy zmuszeni stale tam żyć i go znosić - denerwują się mieszkańcy Słomianki.
Najbardziej obawiają się fetoru. A polskie normy w zasadzie nie definiują przekroczenia smrodu. O ile inne normy związane z hodowlą kur są określone i możliwe do weryfikacji, o tyle najbardziej uciążliwy dla otoczenia smród, właśnie nie jest.
Potwierdzają to nasze rozmowy z sokólskim sanepidem i Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Białymstoku. Obie te instytucje przyznają, że wydały już pozytywne opinie dla tej inwestycji. Jak podkreślają, na etapie projektu w zasadzie nie mogą zablokować powstania kurników, a ostateczna decyzja co do ich powstania należy i tak do wójta.
- Jedyną skutecznie zablokowaną budową kurników jaką pamiętam ze swojej praktyki zawodowej jest ta w Kruszynianach - mówi Antoni Czaplejewicz, powiatowy inspektor sanitarny.
Jan Hrynkiewicz, wójt Sidry wie o protestach mieszkańców. Jak przekonuje, liczy się z nim, ale potrzebuje konkretnych argumentów, by móc przychylić się do ich wniosku i nie wpuścić inwestora na teren gminy.
- Decyzja o wydaniu pozwolenia na budowę kurników nie została jeszcze podjęta - mówi Jan Hrynkiewicz.
Z naszych informacji wynika, że o przyszłości kurników ma zdecydować w ciągu kilku najbliższych tygodni. Ale w rozmowie z nami nie ukrywa swojego zdania na ten temat.
- Budowa kurników nie wiąże się w zasadzie z żadnymi konkretnymi korzyściami dla gminy - podkreśla wójt.
Do sprawy wrócimy.
Autor: Mieczysław Jurkowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?