Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą płacić za pomosty

Tomasz Kubaszewski [email protected]
– Nikt mieszkańców nie pytał, czy chcą żyć na terenie parku – mówi M. Mackiewicz. – Skoro już tak się stało, to przynajmniej nie powinno się ich dodatkowo obciążać.
– Nikt mieszkańców nie pytał, czy chcą żyć na terenie parku – mówi M. Mackiewicz. – Skoro już tak się stało, to przynajmniej nie powinno się ich dodatkowo obciążać. T. Kubaszewski
Mieszkańcy parku narodowego i tak dobrze nie mają.

Niedługo będziemy musieli płacić za to, że oddychamy - skarżą się mieszkańcy Wigierskiego Parku Narodowego. Kwestionują to, że dyrekcja tej instytucji domaga się opłat za pomosty. Uważają, iż jest to nadużycie prawa.

- I nawet nie chodzi o kwoty, ale o samą zasadę - mówi Michał Mackiewicz, wiceprezes Wigierskiego Stowarzyszenia Mieszkańców Wsi.
Jacek Łoziński, dyrektor WPN, zapewnia jednak, że wszystko dzieje się w majestacie prawa.

Poczucie przyzwoitości
Niedawno mieszkańcy zaczęli otrzymywać wezwania do zapłaty za znajdujące się na jeziorze pomosty. Dyrektor Łoziński twierdzi, że podobne przepisy obowiązywały od wielu lat. Jedni płacili, inni - nie. Park postanowił o tym przypomnieć. Przy okazji chciał uregulować kwestię tzw. pomostów pływających.

Mieszkańcy się sprzeciwili i napisali do dyrektora specjalne pismo. "To nie tylko przekroczenie norm prawnych, ale też elementarnego poczucia sprawiedliwości i zwykłej przyzwoitości" - można przeczytać.

- Pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, gdy ten park narodowy powoływano, nikt mieszkających tutaj ludzi o zgodę nie pytał - mówi Michał Mackiewicz. - Potem zafundowano im cały zestaw nakazów i zakazów, ograniczających ich prawo własności. Przeciętny mieszkaniec miał i ma problemy, żeby cokolwiek na swojej ziemi zmienić. Ale niektórym, jak w przypadku słynnego pensjonatu córek byłego posła, zezwala się niemal na wszystko.
Mieszkańcy przypominają, że ich kładki i pomosty istnieją od ponad 50 lat. Były tutaj na długo przed powstaniem parku narodowego.

- Najważniejsza jest kwestia obciążania nas dodatkowymi opłatami - mówią. - Bo z tej racji, że przyszło nam mieszkać na terenie parku narodowego i tak ponosimy liczne konsekwencje.
Istotne są również kwestie prawne. Michał Mackiewicz powołuje się na prawo wodne. Jezioro Wigry pozostaje akwenem publicznym. A to oznacza, że można z niego korzystać bez żadnych opłat. W dodatku, w ustawie o ochronie przyrody znajduje się zapis, iż mieszkańcy od tychże opłat są zwolnieni.

Zła interpretacja
Zdaniem dyrektora Łozińskiego, ludzie niewłaściwie interpretują tę ostatnią ustawę. Zwolnienie od opłat dotyczy bowiem jedynie wstępu na teren parku. Natomiast nie jego udostępniania.
- Moim zdaniem, taka interpretacja jest oczywista - dodaje dyrektor. - Za pomosty należy uiszczać stosowną opłatę.

J. Łoziński mówi jednocześnie, że musi racjonalnie gospodarować podległym mu państwowym mieniem i nie może jednych przepisów stosować, a innych - nie.

Będą rozbierać?
Takie stanowisko mieszkańców nie przekonuje. Uważają, że park, "w warunkach kryzysu ekonomicznego", chce po prostu zdobyć dodatkowe pieniądze na swoją działalność. Zamierzają w tej sprawie wystąpić do ministerstwa środowiska.

- Jak sądzę, duch obowiązujących przepisów jest właśnie taki - mieszkańców parków narodowych nie należy obciążać dodatkowymi opłatami - przekonuje Michał Mackiewicz.
Dyrekcja WPN ustępować jednak nie zamierza. W adresowanych do mieszkańców pismach zapowiada, że jeśli opłata nie zostanie uiszczona, pomosty mogą być nawet rozebrane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna