Nie chcemy tej matury. Rodzice walczą z komisją

Mirosław Szejbak Forum Rodziców Szkół Polskich

Mirosław Szejbak Forum Rodziców Szkół Polskich

Ministerstwo edukacji proponuje, by łagodzić skutki ustawy. A my uważamy, że trzeba zlikwidować przyczynę, czyli zmienić dyskusyjne zapisy w obowiązującym prawie. Liczymy na to, że komisja zarekomenduje zmiany.

Uczniowie szkół mniejszości narodowych są dyskryminowani - uważają Polacy mieszkający na Litwie. Wczoraj swoje stanowisko w tej sprawie przekazali polsko-litewskiej komisji ekspertów ds. oświaty, która obradowała w Augustowie.

Polacy nie zgadzają się z zapisami ustawy, która obowiązuje od marca br. W myśl tego dokumentu za dwa lata uczniowie wszystkich szkół mają zdawać ujednoliconą maturę, czyli z języka litewskiego. - Nasze dzieci znajdują się na straconej pozycji - mówią Polacy. - W litewskich szkołach język ten jest wykładany w znacznie szerszym wymiarze.

Ustawa zakłada też, że w szkołach mniejszości zajęcia z historii i geografii muszą być prowadzone w języku państwowym. Poza tym, nie chroni polskich szkół. W dokumencie znajduje się tylko zapis, że te, z litewskim językiem nauczania, nie mogą być zlikwidowane. Rząd nie opracował też strategii rozwoju szkolnictwa mniejszości narodowych.

Tuż po wejściu w życie ustawy w polskich szkołach odbył się strajk. Od września, w ramach protestu, nauczanie odbywa się według starych zasad. Konflikt ma rozwiązać polsko-litewska komisja. Wczoraj obradowała już po raz trzeci.

- Ustawa jest bardzo dobra i nie ma potrzeby jej zmieniać - uważa tymczasem Vaidas Bacis, wiceminister oświaty Litwy. - Wystarczy tylko zmienić zasady oceniania prac maturalnych. Proponujemy dla dzieci mniejszości zwiększyć liczbę błędnych odpowiedzi z 24 do 36.

- To żenujące - ripostuje Edyta Maksymowicz z rejonu wileńskiego. - Ministerstwo chce z roku na rok zmieniać kryteria? A gdzie poczucie bezpieczeństwa naszych dzieci?

Na Litwie funkcjonuje około 100 szkół z polskim językiem nauczania. Kształci się w nich ok. 15 tysięcy dzieci.