Nie chcemy tutaj spalarni!

Było to kolejne spotkanie białostoczan z przedstawicielami firm Socotec i PU Południe II, które na zlecenie władz miasta przygotowują raport środowiskowy w sprawie budowy spalarni. Tym razem dotyczyło ono ewentualnej lokalizacji obiektu w okolicy ulicy Andersa.

- To tylko wstępne rozmowy, decyzje dopiero przed nami - stwierdził Stanisław Gastoł z firmy PU Południe II.

Ponad 200 mieszkańców, którzy stawili się na spotkanie miało jednak wiele pytań:
- Ile ciężarówek będzie codziennie jeździło do spalarni? Czy trzy proponowane lokalizacje to ostateczność? - pytał Kazimierz Dudziński.

- Będzie to 6 - 7 ciężarówek na godzinę, jeśli chodzi o inne lokalizacje to jesteśmy otwarci na propozycje. Dziś po raz kolejny pojawiła się propozycja Hryniewicz, weźmiemy ją pod uwagę - odpowiedział Stanisław Gastoł.

W miarę upływu czasu dyskusja stawała się coraz bardziej gorąca. Obok pytań o szczegóły techniczne pojawiały się na sali okrzyki: "chcecie nas truć!, nie pozwolimy!

- Taki zakład jest potrzebny, ale najważniejszy jest aspekt ludzki. Czy ktoś zbadał jak w tym miejscu wieje wiatr, czy szkodliwe związki nie będą lądować na naszych domach? - pytał Antoni Brzeziński.

- Wszystko te aspekty zostaną zbadane - zapewniał Gastoł.
- Jak zbadają państwo brak akceptacji społecznej, dotyczącej spalarni, którego jesteśmy świadkami? - pytała Barbara Krasowska.

- Stworzona zostanie mapa konfliktu społecznego, będą przeprowadzane ankiety wśród mieszkańców. Po analizie wyciągnięte zostaną wnioski - odpowiedział
Stanisław Gastoł.

Pierwsze ankiety mieszkańcy wypełniali już na miejscu.
Jak poinformował zebranych Stanisław Gastoł pierwsza część oceny oddziaływania na środowisko ma być gotowa do 31 lipca. Zapoznać się z nią będzie mógł każdy.