Takie narzekania słyszy się na Suwalszczyźnie przynajmniej od dwudziestu lat. Chłopi narzekają na podtopione łąki, na których nie można paść krów ani zbierać trawy. Za szkody, wyrządzone przez bobry, przysługuje im wprawdzie odszkodowanie, ale formalności są skomplikowane i tylko nieliczni uzyskują z tego powodu jakiekolwiek pieniądze.
- Bobrów jest za dużo - twierdzą rolnicy.
Jedenastka odjechała
Zakończył się właśnie kolejny odłów wodnych gryzoni, który na zlecenie wojewódzkiego konserwatora przyrody przeprowadził Polski Związek Łowiecki w Suwałkach. W sieci trafiło w sumie 11 bobrów w Suchodołach, Prudziszkach i Szwajcarii. Wszystkie zostały wywiezione do Puszczy Knyszyńskiej, gdzie będą miały mniejsze pole do popisu.
Może dopłaty?
- Rozwiązaniem nie jest wyłączenie bobrów spod obowiązującej obecnie, już tylko częściowej, ochrony - uważa Jan Goździewski, prezes okręgu PZŁ w Suwałkach. - Raczej rolnikom, narażonym na szkody, należałoby przyznać większe dotacje z funduszy unijnych. Rozmawiałem o tym z lokalnymi posłami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?