Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie czekamy tylko na papierze

Paweł Chojnowski [email protected]
Wykaz kolejek publikowany przez NFZ może wprowadzić w błąd.

Tych, którzy planują wizytę u lekarza specjalisty na podstawie danych publikowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, może czekać przykra niespodzianka. Wykazy kolejek, dostępne m.in. na stronie internetowej podlaskiego NFZ miały ułatwić życie pacjentom, tymczasem w wielu przypadkach daleko odbiegają od rzeczywistości.

Nie dziś, tylko za kilka miesięcy
Przykładowo: musimy odwiedzić alergologa. W najnowszym wykazie Narodowego Funduszu Zdrowia (z 7 maja) szukamy więc poradni alergologicznych. W Łomży średni podawany na liście czas oczekiwania na wizytę to 63 dni, czyli powinniśmy dostać się do specjalisty w pierwszej połowie lipca. Okazuje się, że najbliższy termin to 2 sierpnia. Blisko. Podobny czas oczekiwania jest do poradni alergologicznej w Wysokiem Mazowieckiem (60 dni). Tutaj, jak informują nas w rejestracji, najbliższy możliwy termin wizyty to koniec lipca lub początek sierpnia. Natomiast już zupełnie nieprawdziwe są dane dotyczące poradni w Grajewie i Kolnie. W obu przypadkach - zgodnie z tym, co podaje NFZ - nie powinniśmy czekać w ogóle. Tymczasem w Grajewie na wizytę umówimy się najwcześniej 26 czerwca, a w Kolnie 19 lipca.

Przykłady można mnożyć. Poradnia diabetologiczna w Łomży wg NFZ przyjmie nas za 27 dni, w rzeczywistości jest to ok. 6 miesięcy. Na rehabilitację w Ośrodku Rehabilitacji Dziennej Szpitala Wojewódzkiego w Łomży wg NFZ nie trzeba czekać, tymczasem zapisać można się dopiero na wrzesień. Zamiast za cztery dni do jednej z poradni kardiologicznych dostaniemy się dopiero za dwa tygodnie.
- Na pewne rodzaje zabiegów, podawane kolejki są precyzyjne i wiarygodne, zwłaszcza tych drogich, typu operacja zaćmy - tłumaczy Adam Dębski, rzecznik Podlaskiego Oddziału NFZ. - Ale zdarzają się przypadki, że świadczeniodawcy piszą nieprawdziwe dane.

Muszą liczyć na uczciwość
To właśnie poszczególni świadczeniodawcy mają obowiązek podawać ilość pacjentów w kolejce. Na tej podstawie NFZ tworzy listę oczekujących, publikowaną później w internecie. W przypadku drogich zabiegów sprawdzane są m.in. numery PESEL (pozwala to ustalić np. zdublowane zapisy) i dlatego tu lista jest precyzyjna.

- Z większości poradni mamy jednak tylko oświadczenia od świadczeniodaw-ców. A one nie zawsze są wiarygodne - przyznaje Dębski. - Nie chcemy, by pacjenci byli wprowadzani w błąd. Każdej stronie: nam, pacjentom i świadczeniodawcom powinno zależeć na rzetelnej informacji. To, co możemy zrobić, to apelować o prawdziwe dane - dodaje.

Pacjentom pozostaje zaś weryfikowanie wykazu kolejek na własną rękę - po prostu dzwoniąc do konkretnych poradni.
Marian Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży wyjaśnia, że czas oczekiwania na zabiegi szpitalne można określić precyzyjnie.

- Natomiast w poradniach jest to bardzo trudne ze względu np. na sezonowość niektórych chorób - mówi. - Gdy jest wzrost zachorowalności, i napływ pacjentów, czas oczekiwania na wizytę naturalnie wydłuża się.

Dyrektor zauważa też, że mimo powstania w Łomży wielu prywatnych poradni, z którymi NFZ podpisał kontrakty, kolejki do specjalistów w szpitalu nie zmniejszyły się znacząco. Wciąż ciężko jest się dostać m.in. do kardiologa (na stronie NFZ podawany czas oczekiwania na wizytę to 139 dni i rzeczywiście trzeba czekać do 15 października). 98 dni - to średni czas oczekiwania do poradni endokrynologicznej, a aż 194 dni do gastrologicznej. Za to do por. okulistycznej dostaniemy się tego samego dnia (wg NFZ czas oczekiwania to 27 dni).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna