Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie dogadali się, będą likwidować

Michał Modzelewski [email protected]
Zebrani na wczorajszym spotkaniu w siedzibie PKS wójtowie i burmistrzowie stwierdzili, że w tej kadencji problemu rozwiązać się już nie da. Spółka jednak nie będzie czekała i likwiduje połączenia.
Zebrani na wczorajszym spotkaniu w siedzibie PKS wójtowie i burmistrzowie stwierdzili, że w tej kadencji problemu rozwiązać się już nie da. Spółka jednak nie będzie czekała i likwiduje połączenia.
Zebrani wczoraj wójtowie zgodnie stwierdzili, że spółka gorszego czasu do negocjacji wybrać nie mogła. Ale PKS nie może czekać.

Począwszy od listopada łomżyńskie Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej zlikwiduje kilkanaście kolejnych połączeń. Wśród nich mają znaleźć się również te, które były jedynymi połączeniami małych miejscowości z okolicznymi miastami.

Wczoraj spółka próbowała się dogadać z włodarzami okolicznych gmin, aby ci uczestniczyli w kosztach utrzymania wspomnianych kursów. Niestety bez przewidywanego skutku.

Wójtowie: Nie w tej kadencji!

Wójtowie i burmistrzowie mieli po swojej stronie kilka argumentów.
- Z roku na rok spada na nas coraz więcej zadań, a pieniądze za tym bynajmniej nie płyną - tłumaczy Edward Łada, wójt podłomżyńskiej Piątnicy.

Wkrótce potem od zebranych włodarzy zaczęły płynąć też głosy, że to najgorszy z możliwych czas do negocjacji. Przede wszystkim kończy się kadencja i nie powinni kłaść odpowiedzialności na barki przyszłych władz. Poza tym decyzję muszą pozostawić swoim radom, a te nie zdążą już uchwalić odpowiednich uchwał. Poza tym nie mają dobrego rozeznania w sytuacji i chcą danych o liczbie pasażerów na poszczególnych kurach.

Przede wszystkim jednak mówili, że przyszłoroczny budżet mają wykonany i jeśli mają szukać pieniędzy to dopiero planując przyszłoroczny.

PKS: Nie żądamy wiele

- To nie jest żaden skok na kasę, tylko apel by poza czynnikami ekonomicznymi uwzględnić także te społeczne - tłumaczy Adam Wyko-wski, prezes PKS. - My nie możemy do tego dokładać, więc do was kierujemy taką prośbę.

- Tu nie chodzi o kursy, którymi jeździ ledwie kilka osób, lecz głównie o takie, które np. w jedną stronę po południu zawożą uczniów do domów, ale w drugą są niemal puste - twierdzi Mirosław Grajewski, kierownik działu przewozów spółki.

Ostatecznie jednak rozmowy spełzły na niczym i co do nierentownych kursów klamka przynajmniej na razie zapadła. Władze zadeklarowały jednak, że do rozmów za jakiś czas mogą wrócić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna