Znajomi już nie odbierają ode mnie telefonów. Doskonale wiem, dlaczego. Boją się, że znów będę chciał pożyczyć pieniądze - Zbigniew Narewski z Białegostoku nie może powstrzymać łez. Jest starszym schorowanym człowiekiem bez środków do życia i utrzymania rodziny. Zbyt schorowanym, by pracować, zbyt młodym, by przejść na emeryturę. Stara się o rentę, ale - jak mówi - procedury trwają tak długo. - A żyć przecież trzeba - mówi pan Zbigniew. Niestety, nie dość, że brakuje mu pieniędzy na rachunki, to nie ma już nawet za co kupić jedzenia i niezbędnych leków. Co więcej, ta sytuacja nie dotyczy przecież tylko jego, ale całej rodziny: niepracującej - bo również schorowanej żony - oraz 11-letniego syna.
Rodzina nie ma za co żyć
- Jestem chory neurologicznie, mam skoki ciśnienia, pęknięte kręgi w kręgosłupie, które naciskają na nerwy i wtedy mnie paraliżuje. Czasem nie dam rady wstać, innym razem, gdy idę ulicą, raptownie mnie zacina i nie dam rady się poruszyć. Czasem przez dwa-trzy dni nie jestem w stanie wstać z łóżka. Mam też chory bark, rehabilitowany, ale w czasie rehabilitacji nastąpiło pogorszenia, zamiast się poprawić, bo tak naprawdę potrzebna jest operacja - mówi. Wciąż się leczy, wciąż szuka pomocy u kolejnych lekarzy, ale – jak na razie – nikt nie był w stanie skutecznie mu pomóc. Bierze leki neurologiczne, na obniżenie ciśnienia, na ból... W sumie nawet 40 tabletek dziennie!
Opowiada, że wcześniej prowadził własną działalność gospodarczą. W czasie pandemii musiał ją zawiesić, a później zamknąć całkowicie, bo stan zdrowia nie pozwalał mu już na taki wysiłek. I wtedy zaczęły się kłopoty finansowe całej rodziny.
– Poszedłem do MOPR-u, poprosiłem o pomoc. – Przyszły do nas dwie pracownice, od razu negatywnie do nas nastawione – przekonuje pan Zbigniew.
Jak mówi, nie sporządzały dokumentacji, tylko wciąż pytały.
Powinni sprzedać obrazy
– I patrzyły, co mamy na ścianach – denerwuje się pan Zbigniew.
I opowiada, że kiedyś, jeszcze w dobrych czasach, żona zebrała kolekcję obrazów z okresu międzywojennego. Według niego wszystkie są warte około 100 tysięcy złotych.
– Panie z MOPR-u stwierdziły, że żadna pomoc nam nie przysługuje, bo możemy przecież sprzedać te obrazy – mówi Zbigniew Narewski.
Lokatorka zgłasza, że jest grzyb na ścianach. W odpowiedzi księgowa wręcza wypowiedzenie
Jednak według niego to wcale nie jest takie proste: – Sprzedawaliśmy je powoli, by zaspokajać potrzeby materialne dnia dzisiejszego – przyznaje. Jednak już dawno nie udało im się znaleźć kupca na kolejny malunek. – Obrazy są wystawione w internecie. Zero zainteresowania. Ostatni obraz sprzedaliśmy w marcu rok temu, za 800 zł – mówi pan Zbigniew. Dlatego nie zgadza się z opinią MOPR-u i prosi o zmianę decyzji. Przynajmniej do momentu, gdy dostanie rentę, o którą się przecież stara.
Pomoc się nie należy
Kamila Bogacewicz z Departamentu Komunikacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku, pod który podlega MOPR, o tej konkretnej sytuacji rozmawiać nie chce, bo nie pozwalają na to przepisy. Tłumaczy jednak: – W przypadku stwierdzonych przez pracownika socjalnego dysproporcji między udokumentowaną wysokością dochodu a sytuacją majątkową osoby lub rodziny wskazującą, że osoba ta lub rodzina jest w stanie przezwyciężyć trudną sytuację życiową wykorzystując własne zasoby majątkowe, świadczenie może nie być przyznane.
Pan Zbigniew skierował więc sprawę do sądu. Tu też nikt nie przyznał mu racji.
– Sąd skargę oddalił akceptując jako nienaruszające prawa ustalenia faktyczne oraz ocenę prawną organów administracji publicznej obydwu instancji – tłumaczy sędzia Małgorzata Dziemianowicz, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. Zdaniem sądu, w sprawie organy wykazały wystąpienie przesłanek do odmowy przyznania świadczenia z pomocy społecznej wynikających z art. 12 ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, tj. dysproporcję między udokumentowaną wysokością dochodu a sytuacją majątkową strony wskazującą, że jest w stanie przezwyciężyć trudną sytuację życiową wykorzystując własne zasoby majątkowe.
Zakaz smartfonów w szkołach? 67% Polaków mówi "tak"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?