Nie każdy żołądek lubi dalekie podróże i egzotyczną dietę

Przyczyną kinetozy (bo tak fachowo nazywa się choroba lokomocyjna) jest nadwrażliwość organizmu na niezgodność bodźców, które w czasie podróży dochodzą do mózgu z różnych narządów zmysłów. Co to znaczy? Na przykład, gdy znajdujemy się na statku, nasz błędnik rejestruje jego kołysanie, a z kolei oczy widzą spokojny krajobraz.

W samochodzie jadącym z dużą prędkością oczy rejestrują szybko zmieniające się widoki, a narządy czucia głębokiego wysyłają do mózgu informację o tym, że siedzimy. W momencie, gdy nasz mózg bombardowany jest taką liczbą sprzecznych sygnałów, zaczynamy się po prostu źle czuć.

Nie odczuwamy głodu, jesteśmy senni, zmęczeni, często ziewamy. Zdarza się też niestety, że boli nas głowa, wydzielamy zbyt dużo śliny i zaczynamy szybko oddychać. Potem dopadają nas nudności, uczucie dyskomfortu, wymioty.

Jazda bez tabletek

Czy tych niedogodności da się uniknąć, nie przyjmując żadnych preparatów? Oczywiście, można spróbować zniwelować objawy choroby lokomocyjnej. Jak to zrobić?

Przed podróżą zjedz niewielki posiłek, jednak nie rezygnuj całkowicie z jedzenia. Unikaj za to picia kawy, która może nasilać nudności. Lepiej raz zrezygnować z filiżanki ulubionego aromatycznego napoju, niż później cierpieć przez całą podróż.
Podczas podróży siadaj zawsze przodem do kierunku jazdy.W autobusie zajmij miejsce z przodu, z dala od osi kół. W samolocie siadaj w okolicy skrzydeł, a na statku na śródokręciu. Podczas jazdy nie czytaj i nie patrz na przesuwające się za oknem drzewa czy budynki.

Nie zabieraj na drogę gazowanych napojów. Najlepiej będzie gasić pragnienie niegazowana wodą mineralną. \

Jeżeli jest to możliwe, rób przerwy w podróży, przespaceruj się na powietrzu głęboko oddychając.
W razie wystąpienia nudności połóż chłodny okład na czoło, zamknij oczy i staraj się głęboko oddychać.

Jeśli te środki nie zadziałają - poproś lekarza o przepisanie odpowiednich lekarstw.