Nie łamie prawa

W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska wytknęła rządowi polskiemu, że godząc się na budowę drogi obwodowej przez dolinę Rospudy, która znajduje się na terenie chronionym Natura 2000, złamał unijne prawo. Komisja zainteresowała się sprawą na prośbę pozarządowych organizacji ekologicznych, które uważają, że inwestycja zdegraduje przyrodę.
Nie ma ptaków
Wczoraj minister Szyszko uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów Unii Europejskiej, odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Tuż po spotkaniu oświadczył dziennikarzom, że przebieg obwodnicy jest rozwiązaniem optymalnym, zarówno pod względem obowiązującego prawa, jak i koncepcji zrównoważonego rozwoju.
- Rospuda to piękny, stworzony przez człowieka teren - mówił minister. - Ale cały szereg gatunków ptasich wymienianych przez ekologów tam nie występuje.
Poza tym, Szyszko podkreślił, że trudno mówić, iż dolina Rospuda znajduje się na obszarze Natura 2000, ponieważ jest on dopiero w fazie projektów.
Bura od komisarza?
- To są wyłącznie propozycje Rady Ministrów, które nie zostały jeszcze zatwierdzone przez Unię, a tylko wtedy będą obowiązujące - tłumaczył minister. - Czy ja dostałem dzisiaj burę od komisarza? Państwo chyba żartujecie! Wszystkie moje dotychczasowe decyzje były zgodne z prawem, nie mam czego się obawiać.
W ocenie ministra, inwestor nie ma obowiązku zawiadamiania Unii o terminie rozpoczęcia inwestycji. Dlatego też zarzut, że robi coś "po cichu", jest bezpodstawny.
W ciągu dwóch miesięcy rząd Polski ma przedstawić swoje racje Komisji Europejskiej. Ale to nie wstrzymuje procedur zmierzających do uzyskania pozwolenia na budowę. Wojewoda musi czekać na prawomocną decyzję środowiskową, a tę również zaskarżyli ekolodzy. Właśnie mija termin, kiedy minister Szyszko powinien rozpatrzyć skargi organizacji. Ministerstwo zapowiada, że decyzje w tej sprawie znane będą dopiero na początku przyszłego roku.