- Ta pani wiele zawdzięcza nie tylko uczciwości znalazczyni, ale również waszej gazecie, która sprawę nagłośniła - mówi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej komendy miejskiej.
Wczoraj opisaliśmy, jak pewna emerytka znalazła na ul. Noniewicza portfel z pieniędzmi, który odniosła na policję.
- Gdybym postąpiła inaczej, byłoby to wbrew moim zasadom - stwierdziła.
Wyjątkowa, jak na dzisiejsze czasy kobieta, woli pozostać anonimowa.
Po naszej publikacji w komendzie najpierw pojawił się jakiś mężczyzna. Stwierdził, że pieniądze zginęły właśnie jemu. Trzykrotnie zawyżył jednak kwotę, a poza tym nie potrafił opisać bardzo charakterystycznego portfelika.
- Kiedy pojawiła się następna osoba, szybko okazało się, że zguba należy do niej - opowiada K. Kapusta. - Zgadzała się kwota, miejsce zagubienia oraz opis portfela.
Kobieta jest suwalczanką, pracującą w jednej z firm ubezpieczeniowych, która znajduje się przy ul. Noniewicza. W ubiegłym tygodniu szła do banku. Zaczął padać deszcz. Wyciągała z torebki parasolkę. Prawdopodobnie wtedy właśnie wypadł portfel. Znajdowały się w nim służbowe pieniądze. Kiedy zorientowała się, że ich nie ma, raz jeszcze przeszła całą drogę. Niczego jednak nie znalazła.
Policji sprawy nie zgłaszała, bo nawet nie wierzyła, że ktokolwiek może taką kwotę oddać. Pogodziła się już z myślą, że całą kwotę będzie musiała zwrócić.
- Trudno opisać, jaka jestem wdzięczna pani, która to znalazła - mówi pracownica firmy ubezpieczeniowej, nie zgadzając się na ujawnienie swoich personaliów. - Jeżeli ta cudowna kobieta to zaakceptuje, będę chciała jej podziękować osobiście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?