Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mieli czasu na leczenie?

Helena Wysocka [email protected]
- Lekarze zamiast identyfikatorów nosili plakietki "strajk" i dlatego nie możemy wskazać, kto konkretnie zajmował się ojcem - twierdzą krewni zmarłego Franciszka C.
- Lekarze zamiast identyfikatorów nosili plakietki "strajk" i dlatego nie możemy wskazać, kto konkretnie zajmował się ojcem - twierdzą krewni zmarłego Franciszka C. Archiwum
Suwałki. Lekarze tak zajmowali się ojcem, że zmarł - twierdzi rodzina.

W szpitalu, gdzie trafił z udarem mózgu, miał - wedle niej - nabawić się zapalenia płuc. Medycy zapewniają, że robili wszystko, aby ratować pacjenta. Sprawę wyjaśnia prokuratura.
Strajkowali zamiast leczyć?
73-letni suwalczanin Franciszek C. trafił na szpitalny oddział neurologii pod koniec sierpnia tego roku. Rodzina uważa, że miał tam bardzo złą opiekę. Lekarze poświęcali jakoby więcej czasu na strajk, domagając się dla siebie podwyżki płac, niż na opiekę nad chorym. W ostatnich dniach września, podczas kolejnej wizyty, krewni zauważyli, że staruszek jest bardzo osłabiony i niemal bez przerwy śpi. Zaalarmowali lekarza, ale ten miał zignorować sprawę, mówiąc, że mężczyzna "kiedyś musi odpocząć". Później okazało się, że Franciszek C. miał bardzo silną gorączkę spowodowaną, jak twierdzi rodzina, zapaleniem płuc.
- Ta właśnie choroba, której zresztą nabawił się w szpitalu, była przyczyną śmierci - uważają krewni zmarłego, którzy złożyli do prokuratury zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez suwalskich medyków.
Biegli pomogą
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Będziemy sprawdzali, czy neurolodzy nie dopuścili się błędu w sztuce lekarskiej. Trudno dziś mówić o jakichkolwiek wnioskach, ponieważ zdążyliśmy tylko zabezpieczyć dokumenty medyczne i teraz będziemy je analizować.
Śledczy nie wykluczają, że o pomoc w tej sprawie zwrócą się do biegłych sądowych.
Nie nasza wina
Krystyna Król-Jańczuk, ordynator neurologii z pododdziałem udarowym i chorób naczyniowych mózgu Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach, odpiera zarzuty.
- Rozumiem rozgoryczenie rodziny, ale nie mamy sobie nic do zarzucenia - mówi. - Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, aby ratować pacjenta. Był otoczony, podobnie jak pozostali nasi pacjenci, troskliwą opieką.
Lekarka przyznaje, że Franciszek C. trafił na oddział z udarem, a później zachorował na zapalenie płuc, ale nie z powodu czyichkolwiek zaniedbań, tylko guza na oskrzelach. Pacjent otrzymał stosowne medykamenty i został wyleczony, co potwierdza wykonane na koniec terapii zdjęcie rentgenowskie.
- Sekcja zwłok wykazała, że ten pan zmarł na chorobę nowotworową - przekonuje Król-Jańczuk. - Nie mogliśmy nic na to poradzić.
Rodzina Franciszka C. nie daje za wygraną.
- Owszem, cierpiał na chorobę nowotworową, ale była ona już zaleczona - mówią. - Był po terapii, onkolodzy twierdzili, że wszystko jest w porządku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna