Historię Kalinowskich opisywaliśmy w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy: dwa tygodnie temu okazało się, że niewielką kawalerkę, jaką wynajmowali od ponad 7 lat od pewnego mężczyzny, zajmują nielegalnie. Osoba, która im wynajmowała lokum nie jest bowiem właścicielem mieszkania, a jedynie najemcą lokalu, należącego do Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku. Mężczyzna dostał od ZMK pismo wzywające do uregulowania tej sytuacji i nakazał Kalinowskim wyprowadzkę z mieszkania. Termin mijał w miniony piątek.
- Nawet się nie pakowaliśmy, bo nie mieliśmy gdzie pójść - mówi pani Teresa. - Znalezienie niedrogiej stancji dla takiej gromadki jest wręcz niemożliwe.
Po naszym tekście o trudnej sytuacji rodziny, odezwała się pani Krystyna, która zaoferowała im mieszkanie w domu swojego ojca, ale daleko od Białegostoku - w Brańsku. Kalinowscy są bardzo wdzięczni za tę propozycję, i mimo że taka przeprowadzka oznaczałaby całkowitą zmianę ich życia (szkoły dla dziecka czy pracy dla ojca rodziny), pewnie by z niej skorzystali, gdyby nie było wyjścia. Na szczęście w piątek rano do ich nielegalnego mieszkania zapukał pracownik Zarządu Mienia Komunalnego.
- Usłyszeliśmy, że na razie możemy tu zostać, w najbliższych dniach ma się wyjaśnić nasza sytuacja - cieszy się pani Teresa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?