Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie na mieszczucha!

Anna Mierzyńska wsp. KAP, hel, ams, ap, PO
- Raczej będę głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Podobnie jak w poprzednich wyborach. Zresztą u nas większość głosuje na PiS - mówi Jan Płoński z Płonki Kościelnej w gminie Łapy
- Raczej będę głosować na Prawo i Sprawiedliwość. Podobnie jak w poprzednich wyborach. Zresztą u nas większość głosuje na PiS - mówi Jan Płoński z Płonki Kościelnej w gminie Łapy B. Maleszewska
Region. Na wsi największe emocje budzi dziś Samoobrona. Wielu rolników dwa lata temu głosowało właśnie na Andrzeja Leppera. Dziś mówią, że się zawiedli. Chociaż nie wszyscy...

Netta, niewielka pod-augustowska wieś. Jesienią ubiegłego roku w wyborach samorządowych 80 procent mieszkających tu rolników poparło kandydata Samoobrony. Polityków tej samej partii ludzie wsparli też w ostatnich wyborach parlamentarnych. Czy czują się zawiedzeni? W żadnym razie!
- Pewnie, że dobrze wybraliśmy - oceniają dzisiaj. - Przecież oni przynajmniej wsi bronią, za rolnikami idą. Bo niby co takiego zrobili?! Na pewno więcej niż inni. Unijne dopłaty wcześniej dostaliśmy, o większe kwoty mleczne walczyli. Afery?! A gdzie ich nie ma. Zresztą, nie wiadomo, ile w tym prawdy.
Na Samoobronę! A posłuch w okolicy mam...
Mieszkańcy Netty teraz też pójdą na wybory, by postawić krzyżyk przy swoim kandydacie. Swoim to znaczy takim, który wie, co rolnikom najbardziej doskwiera.
- Na mieszczuchów głosować nie będę - zastrzega starsza kobieta. W takim razie na kogo? Nie chce zdradzić. Potem dodaje: - Na pewno nie na PO.
Za to Walerian Wróblewski, właściciel kilkunastohektarowego gospodarstwa, mówi wprost: - Na Samoobronę głos swój oddam. Zresztą, nie tylko ja. Rodzina też.
Wróblewski nie przyjmuje do wiadomości, że partia ta może nie przekroczyć progu wyborczego i wówczas nie wejdzie do Sejmu.
- Jak będziemy głosować, to wejdą - ucina dyskusję. - Wszystkim tak mówię, a posłuch w okolicy mam.
Inni nie są tak stali w poglądach. W łomżyńskim Samoobrona raczej nie powtórzy swego wyniku sprzed dwóch lat. Andrzej Filipkowski, rolnik z małej wsi w okolicy Kolna, tym razem wybierze PiS:
- Ostatnio głosowałem na Samoobronę. Uwierzyłem Andrzejowi Lepperowi, że nie są mu obojętne sprawy wsi. Nigdy nie rządził, więc myślałem, że warto dać mu szansę. Zawiodłem się. Teraz nie poprę już Samoobrony. Oddam głos na PiS. Oni wreszcie wzięli się do roboty! Walczą z korupcją i przede wszystkim z przestępcami. To mi się bardzo podoba.
PiS: pozamykali kogo trzeba
PiS cieszy się też dużą popularnością w powiecie białostockim, chociaż trudno ocenić, czy tym razem odbierze on głosy Samoobronie, czy też poparcie PiS-u to tutejsza tradycja. W Płonce Kościelnej, wsi niedaleko Łap, większość mieszkańców już dawno zdecydowała, że będzie głosować na Prawo i Sprawiedliwość.
- Specjalnie pojechałem do Łap jak był premier. Ta partia mi się podoba. Oni też robią błędy, ale nie takie jak inne partie. Zrobili trochę porządku za swoich rządów. Pozamykali kogo trzeba! - wymienia jeden z rolników.
Łapy i okolice to region, w którym PiS ma od lat świetne wyniki. Świadczy o tym chociażby fakt, że w ostatnich wyborach to ugrupowanie uzyskało tu 52,8 proc. poparcia. W samej Płonce Kościelnej wynik był nieco gorszy - około 40,9 proc. Ludzie głosowali przede wszystkim na Krzysztofa Jurgiela oraz Romana Czepego - obaj z PiS-u.
- Roman Czepe jest z naszego regionu. Zrezygnował jednak z posłowania i został burmistrzem. Może to lepiej, że jest bliżej ludzi - mówi pan Antoni z Płonki Kościelnej.
Czepe co prawda w tych wyborach nie startuje, ale na liście PiS-u na pewno znajdzie się ktoś, na kogo warto zagłosować - rolnicy z Płonki nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Podobnie jak oni, pani Urszula z Kadzidła także w PiS-ie widzi szansę dla siebie i swoich bliskich:
- Oni stawiają na rozwój nie tylko dużych miast, ale także biedniejszych regionów. Ja nie narzekam na ostatnie dwa lata. Sporo się u nas robi. Nowe drogi, hale sportowe, szkoły... Idzie na lepsze. Dlatego znowu zagłosuję na PiS.
Tylko PSL się nie przefarbował
Wielu rolników woli jednak wrócić do tradycji i wybrać PSL. Tak jest bezpiecznie, a i wstydzić się potem nie trzeba. Być może dlatego to rozwiązanie cieszy się sporym powodzeniem chociażby na Kurpiach:
- Będę głosował na Jarosława Kalinowskiego z PSL-u - deklaruje śmiało Paweł Sobiech, rolnik z Dylewa. - Od kilku wyborów to robię i nie zawiodłem się. Kalinowski też jest gospodarzem i zna się na rolnictwie. Tym razem również na niego zagłosuję - tym bardziej że mam dość tego, co wyprawiają politycy z PiS-u i Platformy.
Podobne poglądy mają mieszkańcy Kałęczyn, niewielkiej wsi koło Ełku. W porównaniu do pobliskiej Regielnicy i Katarzynowa, w których straszą pozostałości po zlikwidowanych PGR-ach, Kałęczyny to wieś typowo rolnicza, w której przeważają gospodarstwa średnie. Jest też kilku drobniejszych rolników, którzy dorabiają w mieście, przeważnie na budowach. Większość deklaruje, że weźmie udział w wyborach. Tak jak Maria i Ryszard Sawiccy, którzy w Kałęczynach mają 20-hektarowe gospodarstwo i 20 krów. Oni także będą głosowali na PSL.
- PSL to partia, która pomaga rolnikom - mówi Maria Sawicka. - Wszystkie inne ugrupowania się przefarbowały i zabiegają o głosy na wsi, ale mnie nie nabiorą!
A Samoobrona? Ta nie cieszy się w Kałęczynach szczególną sympatią.
- Chociaż to partia chłopska, to nigdy na nich nie zagłosuję - mówi Maria Sawicka. - Lubię, jak politycy mają kulturę osobistą, a nie tylko rzucają wyzwiskami i składają obietnice, które nie są możliwe do spełnienia. Oddam swój głos osobom odpowiedzialnym za słowa.
Chłopskie korzenie PSL-u podobają się nawet młodym. Rafał, młody rolnik z okolic Łomży, wraca do tradycji: - Głosowałem na PiS. Wierzyłem w koalicję z PO, bo tylko to mogło być korzystne dla Polski. Skończyłem studia rolnicze w Łomży i teraz razem z ojcem gospodaruję. Jeszcze się do końca nie zdecydowałem, na kogo zagłosuję, ale myślę, że głos oddam na PSL. To partia z chłopskimi korzeniami, szkoda tylko, że brak im dynamicznego lidera.
Tylko w południowych regionach województwa podlaskiego nastawienie jest inne. Tu mieszka mniejszość białoruska, która zapowiada, że tym razem pójdzie do wyborów. Bo dwa lata temu frekwencja była tu bardzo niska: mniejszość tradycyjnie popiera lewicę, a dwa lata temu wstyd było głosować na SLD. Teraz wstyd mniejszy, a przecież do Senatu wybiera się popularny w tych regionach Włodzimierz Cimoszewicz. Więc jest na kogo głosować - na LiDoczywiście.
- Przy urnach będzie tłok - zapowiada starszy mężczyzna, tajemniczo się uśmiechając.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna