Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie odpuszczę! Ktoś musi ponieść konsekwencje za cierpienie mojego synka

Mariola Fidura
Hubert jest uczniem klasy o profilu sportowym. Wypadek i kontuzja mogą przekreślić jego plany. Na początku października lekarze zadecydują o jego dalszym leczeniu. Być może urazem chłopca będą musili zając się specjaliści z Białegostoku.
Hubert jest uczniem klasy o profilu sportowym. Wypadek i kontuzja mogą przekreślić jego plany. Na początku października lekarze zadecydują o jego dalszym leczeniu. Być może urazem chłopca będą musili zając się specjaliści z Białegostoku. Mariola Fidura
Koszmarne kolonie. Pobyt w Wiśle skończył się dla Huberta tragicznie. Matka chłopca obwinia Urząd Miasta w Grajewie o niedopatrzenia. Sekretarz gminy twierdzi zaś, że miasto nie ma sobie nic do zarzucenia.

Hubert, syn pani Krystyny Rutkowskiej, ma 12 lat. Chłopiec pojechał w sierpniu tego roku na kolonie do Wisły. Organizatorem wyjazdu był Urząd Miasta w Grajewie. Niestety, według słów matki jej syn przeżył na koloniach dramat. Problemy zaczęły się już w drodze na wymarzone wakacje, a cały wyjazd zakończył się poważnym wypadkiem.

- Po tym koszmarnym wyjeździe zmieniła się psychika mojego dziecka. Hubert nie chce chodzić do szkoły. Zamknął się w sobie. Syn wyjechał na kolonie 9 sierpnia i już w autobusie został pobity - powiedziała nam Krystyna Rutkowska, mama poszkodowanego chłopca.

Według słów kobiety sprawcą pobicia był kolega jej syna, również z Grajewa. Pani Krystyna twierdzi, że nikt nie zareagował na całe zajście.

- Jedna z opiekunek miała tylko 21 lat! Nic nie zrobiła, kiedy mój syn został pobity. Twierdziła, że syn nie ma nawet siniaka. Mam jednak zdjęcia na których widać, że moje dziecko ma spuchnięte pół twarzy - mówi mieszkanka Grajewa.

Szpital zamiast kolonii

Incydent w autobusie był jednak tylko początkiem tragicznych wydarzeń. W połowie pobytu w Wiśle Hubert uległ poważnemu wypadkowi. Chłopiec bawił się w ogrodzie przylegającym do ośrodka. Wspiął się na murowany kominek, część budowli spadła na kostkę chłopca. Hubert trafił do szpitala.

- Mój syn był kompletnie sam w szpitalu. Nikt nie dał mu nawet podstawowych artykułów higienicznych. Matka innego chłopca dowiozła mu slipki. Opiekunki zostawiły go w szpitalu bez słowa. Mnie powiadomiono dopiero po jakimś czasie. Nie mogłam dodzwonić się do ośrodka w którym przebywał syn - wylicza uchybienia matka Huberta.

Pani Krystyna korzysta ze świadczeń z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. O pomoc w dotarciu do syna zwróciła się do Urzędu Miasta w Grajewie. Kierowca zawiózł kobietę do Wisły. Według jej słów na tym kończy się pozytywna rola urzędu.

- To urząd zorganizował kolonie. Posłałam na nie syna całego i zdrowego, a wrócił w fatalnym stanie. Ktoś musi za to odpowiedzieć - uważa Rutkowska.

Pani Krystyna podkreśla, że rok temu jej syn również korzystał z wypoczynku organizowanego przez Urząd Miasta w Grajewie. Wrócił wtedy zdrowy i szczęśliwy. Jej zdaniem dlatego, że wtedy miał zapewnioną fachową opiekę.

- Nie wiem komu wówczas urząd zlecił organizację, ale wszystko grało. Uważam, że w tym roku opieka była fatalna. Opiekunki nie dopilnowały mojego dziecka i nie wypełniły swoich obowiązków - twierdzi pani Krystyna.

Leczenie będzie skomplikowane

Uszkodzona kostka Huberta została włożona w gips. Niestety, uraz nie goi się tak jak powinien.

- Po zdjęciu gipsu lekarz stwierdził, że muszę pojawić się z synem na dodatkowej kontroli na początku października. Wtedy zadecyduje co dalej. Niestety, nie wygląda to dobrze. Syn ma pogruchotane kości. Bardzo możliwe, że Huberta czeka operacja w Białymstoku. Być może będzie musiał mieć wstawione w nodze druty - tłumaczy Krystyna Rutkowska.

Kobieta zapewnia, że będzie szukała winnych całego zajścia i ma zamiar walczyć o odszkodowanie dla syna.

- Hubert chodzi do klasy sportowej. Chce zostać piłkarzem. Teraz nie może ćwiczyć. Wiele wskazuje na to, że będę musiała go przenieść do innej klasy. To może być koniec jego marzeń. Dlatego będę walczyła o odszkodowanie. Ktoś musi zrekompensować cierpienie mojego dziecka. Potrzebuje także funduszy na jego leczenie. Wyjazdy do specjalistów i rehabilitacja kosztują - wylicza matka Huberta.

Pani Krystyna otrzymała już protokół sporządzony przez Urząd Miasta w Grajewie. Przedstawiona w nim wersja wydarzeń dotyczących bójki w autokarze oraz wypadku Huberta jest dokładnie przeciwna do tej, która opisuje chłopiec i jego matka. Kobieta nie zgadza się z wersją wydarzeń zawartą w protokole.

Według komisji Hubert używał niecenzuralnych słów i zaczepiał kolegę w autokarze. Brat wyzywanego chłopca stanął w jego obronie i to on popchnął Huberta.

Jeżeli chodzi o sam wypadek to czytamy w protokole, że chłopiec natychmiast otrzymał pomoc pielęgniarki i zostało wezwane do niego pogotowie ratunkowe. Miał też mieć spakowane wszystkie potrzebne przedmioty osobiste. Podsumowując zespół uważa, ze zarzuty rodziców są bezpodstawne.

Stanowisko w sprawie zajął Ryszard Wolwark, sekretarz miasta Grajewo.

- Znam tę sprawę. Nie wiem, co dokładnie twierdzi pani Rutkowska. Ja natomiast dysponuje protokołem z kontroli tego miejsca wypoczynku. Mama chłopca ma prawo nie zgadzać się z tym, co jest w nim napisane. Jest on jednak podpisany przez cztery osoby: reprezentantów urzędu oraz kierownika kolonii. Uważam, że to obiektywny dokument - powiedział nam Ryszard Wolwark.

Sekretarz wytłumaczył nam, ze środki na organizację tegorocznych kolonii Urząd Miasta pozyskał z funduszów, które są przeznaczone na profilaktykę i ochronę antyalkoholową. Ogłoszony został konkurs na zorganizowanie dzieciom wypoczynku.

UM nie ma sobie nic do zarzucenia

- Konkurs wygrał podmiot pod nazwą Polskie Towarzystwo Krajoznawcze w Zielonej Górze. Podmiot spełnił wszystkie potrzebne warunki, które określiliśmy w umowie. Według mojej wiedzy urząd dopełnił wszystkich wymaganych przez przepisy formalności - wyjaśnia Ryszard Wolwark.

Jak mówi sekretarz, pani Rutkowska może mieć zastrzeżenia. Według niego powinna je jednak kierować nie do Urzędu Miasta w Grajewie, ale do podmiotu, który organizował dzieciom kolonie.

Niestety, telefon w Polskim Towarzystwie Krajoznawczym w Zielonej Górze milczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna