Jestem ofiarą nepotyzmu moich przełożonych, bo zagrażałem ich posadom. Nic nie ukradłem, nie fałszowałem dokumentów, nie nakłaniałem kolegów do składania fałszywych zeznań - mówi twardo przed sądem Wojciech N., dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Ełku.
To system jest zły, nie ja
W czwartek w ełckim Sądzie Rejonowym rozpoczęła się rozprawa, której głównym aktorem jest Wojciech N.
Na ławę oskarżonych zaprowadziły go wyniki wewnętrznej kontroli w straży pożarnej. Wykazała ona braki dużej ilości paliwa, a odpowiedzialność za to spadła właśnie na szefa jednostki. Sprawę przejęła prokuratura.
W czwartek prokurator Izabela Fiszer postawiła Wojciechowi N. trzy zarzuty: przywłaszczenia paliwa na kwotę 5 tys. 783 zł, poświadczenia nieprawdy w dokumentach i nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań.
- Nic nie ukradłem. Błędny jest system rozliczania paliwa, który był powszechnie znany i akceptowany przez komendanta. Biegły sądowy też źle wyliczył straty paliwa. Udowodnię to w trakcie procesu. Dokumenty były prowadzone prawidłowo. Od kolegów zaś nic nie wymuszałem - odpowiadał na pytania sędziego Piotra Dawidowicza strażak z 20-letnim stażem.
W czwartek przesłuchano kilkunastu strażaków. Potwierdzają oni formę rozliczania paliwa, ale nie mówią o jego kradzieży.
- To oni stali się obiektem nacisków szefa, żebym nie wyszedł oczyszczony z zarzutów. Były organizowane specjalne spotkania komendanta z pracownikami w celu pogrążenia mnie - mówił Wojciech N.
Stanąłem na drodze układu
Zawieszony w czynnościach służbowych dowódca oświadczył, że jest ofiarą nepotyzmu panującego w komendzie.
- Stałem się niewygodny. Z moim stażem i doświadczeniem zagrażałem ich stanowiskom. Miałem aspiracje na objęcie funkcji komendanta. Tam zaś istnieją układy rodzinne. Zastępca komendanta zatrudnia swoich bliskich, a ja zostałem ofiarą tej układanki - atakuje przełożonych Wojciech N.
Komendant powiatowy Mirosław Hołubowicz stanowczo odrzuca te oskarżenia. - On się broni jak umie i może.
Wyłączyłem się całkowicie z tej sprawy i czekam na decyzję sądu - odpowiada Hołubowicz.
Następna rozprawa odbędzie się w końcu listopada. Wojciech N. liczy, że zostanie oczyszczony z zarzutów. - Dla takiej śmiesznej ilości paliwa nie poświęciłbym kariery i dobrej opinii - mówi z żalem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?