Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pozwalajmy się rozkradać!

Aleksandra Gierwat
- By podnieść ważący ponad 20 kg trap, trzeba mieć siłę - przekonują Andrzej Czajkowski i Cezary Darmetko. Taki trap kosztuje do 800 złotych.
- By podnieść ważący ponad 20 kg trap, trzeba mieć siłę - przekonują Andrzej Czajkowski i Cezary Darmetko. Taki trap kosztuje do 800 złotych. A. Gierwat
Łomża. Żeby bloki były z kiełbasy, to też by je zjedli - narzeka na złodziejski proceder prezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Ryszard Siedlecki.

Prawo sobie, życie...

Prawo sobie, życie...

Właściciele skupów złomu i metali kolorowych mają obowiązek sprawdzenia, skąd pochodzi skupowany złom. Zastrzegający sobie anonimowość właściciel jednego z łomżyńskich skupów tłumaczy, że kontrole policji mają miejsce codziennie, a każdy sprzedający musi podpisać dokument, że złom nie pochodzi z kradzieży. Cóż, jeden przestrzega prawa, inny nie. Jeśli nie uda się sprzedać w jednym skupie, złodziej pójdzie do innego.

Na jego osiedlach w ciągu zaledwie miesiąca rabusie skradli aż sześć trapów kanalizacji deszczowej. A to nie koniec, bo giną też np. klamki, żarówki. Nawet numery z budynków.

- Musiałem kupić najtańszy plastikowy numer na mój sklep, bo mosiężny mi ukradli - denerwuje się Eugeniusz Zaczek.

Łupem złodziei pada w zasadzie wszystko.

- Budując bloki już trzeba myśleć, co mogą nam ukraść - przekonuje prezes Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego "Jedność" Marian Kuprel.

Śmierć w studzience
O ile kradzieże klamek, centralek domofonów czy metalowych wycieraczek denerwują i narażają lokatorów na dodatkowe koszta, to wyrwanie trapu czy włazu studzienki może mieć tragiczne skutki.

- Co będzie, gdy nie zauważymy dziury i do niej wpadniemy? - pyta Andrzej Czajkowski, inspektor ds. technicznych w ŁSM.

- Albo gdy wjedzie w nią samochód? - dodaje Cezary Darmetko.

To nie prezesowi kradną
Spółdzielnie na różne sposoby starają się radzić sobie z tym procederem. Zakładają monitoring, zwiększają patrole straży miejskiej i policji. Ale konieczna jest współpraca mieszkańców. Nie może być tak, jak na Prusa, gdzie w biały dzień wyniesiono wcale nielekki trap. Przecież tego nie robi się w kilka sekund. Czy naprawdę nikt nie zauważył złodziei?

- Wszyscy powinniśmy pamiętać, że to nie prezesowi kradną, tylko mieszkańcom - podkreśla Siedlecki.

Zdaniem Zaczka i Czajkowskiego winne są też skupy złomu, które przyjmują skradziony towar. Gdyby go nie skupowali, nie byłoby po co kraść.

- Przecież nikt nie wykorzysta w domu trapu od studzienki - przekonuje Czajkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna