Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie tylko kampania wrześniowa

Paweł Lisiecki
Rekonstrukcja walk o Zambrów, wrzesień 2009
Rekonstrukcja walk o Zambrów, wrzesień 2009 Archiwum
Łomża: Głuche odgłosy eksplozji, huk wystrzałów i dym przesłaniający biegnących, pochylonych żołnierzy w polskich i niemieckich mundurach. Co to? Wróciła wojna czy może przenieśliśmy się w czasie?

Nie. To członkowie grup rekonstrukcji historycznych odtwarzają wydarzenia, które znamy tylko z opowiadań naszych dziadków. Wysiłki naszych rekonstruktorów mogliśmy podziwiać w ostatnim czasie w Nowogrodzie, na Górze Strękowej koło Wizny, a także w Zambrowie, gdzie przypomniano wydarzenia z września 1939 r.

Zamieniają garnitury na mundury
Na co dzień nie wyróżniają się z tłumu. Są policjantami, nauczycielami, uczniami, biznesmenami. Jednak kiedy kalendarz wskazuje rocznicę ważną dla historii Polski, przywdziewają mundury, biorą do ręki broń i ruszają czcić żołnierzy walczących przed laty za "Wolność Waszą i Naszą".

- Myślę, że to jest najlepszy sposób na oddanie czci tym żołnierzom - podkreśla Zbigniew Dobkowski, szef Harcerskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. 33. Pułku Piechoty Strzelców Kurpiowskich. - Przemawia przy tym przez nas lokalny patriotyzm, który wyrażamy, biorąc udział we wszystkich uroczystościach rocznicowych i odprowadzając w ostatniej drodze weteranów.

Pierwsze grupy rekonstrukcji historycznych powstały w Polsce pod koniec lat 90. Ich członkowie wywodzą się z różnych środowisk i są w różnym wieku. I każdy ma swoje powody, dla których wstąpił do grupy.

- Moi dziadkowie i stryjkowie walczyli w polskiej partyzantce przeciw wysiedleniom Zamojszczyzny - tłumaczy Paweł Sochejko ze Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej 9. Pułku Piechoty Legionów z Krasnegobrodu. - A ponieważ lubię historię, więc z przyjacielem postanowiliśmy założyć taką grupę i oddawać się naszej pasji.

- Jak każde dziecko marzyłem, żeby zostać polskim żołnierzem - dodaje Krzysztof Modzelewski z HGRH im. 33. pp Strzelców Kurpiowskich. - A że przy okazji bardzo lubię historię, więc kiedy tylko pojawiła się szansa na wstąpienie do takiej grupy, to postanowiłem ją wykorzystać. I tak od dwóch lat.

Wykorzystują swoją wiedzę
Często wstąpienie do grupy rekonstrukcji historycznej wieńczy wieloletnie zainteresowania wojskiem.

- Przez wiele lat zbierałem militaria, pamiątki, zdjęcia, dokumenty archiwalne - przyznaje Michał Kaczyński z Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Narew" w Łomży. - I w pewnym momencie przyszła chęć uczestniczenia w czymś, co dałoby pełny i wymierny obraz tego, co dotychczas widzieliśmy jako biało-czarne zdjęcia, pamiątki i dokumenty.

- Czołg to moje hobby - podkreśla Tomasz Lipski z Bielska-Białej, który na rekonstrukcję na Górze Strękowej przyjechał z niemieckim czołgiem Panzer II. - Przez lata zebrałem ogromną wiedzę na temat niemieckich wojsk pancernych i dlatego też przywdziewam mundur niemiecki.

Drogie hobby
W Polsce działa kilkadziesiąt grup rekonstrukcyjnych, przede wszystkim z okresu II wojny światowej. Ale nie tylko. Są średniowieczni wojowie i rycerze, szlachcice Rzeczypospolitej Obojga Narodów, żołnierze Księstwa Warszawskiego oraz z okresu I wojny światowej i walk niepodległościowych 1918-20. I wszystkich łączy jedno: dbałość o szczegóły.

- Naszą wiedzę czerpiemy z oryginalnych przedwojennych regulaminów wojskowych - wyjaśnia Zbigniew Dobkowski. - Do tego dochodzą materiały archiwalne oraz wspomnienia weteranów, którzy bardzo chętnie dzielą się swoją wiedzą i wspomnieniami.

Jednak dbałość o wierność historyczną wiąże się z dużymi nakładami finansowymi. Przykładowo mundur żołnierza polskiego z 1939 r. średnio kosztuje ok. 700 zł. Dodając do tego pozostałe oporządzenie (m.in. chlebak, hełm, bagnet) uzbiera się nawet ponad 5 tys. zł. A jeżeli ktoś chciałby odtwarzać polskich kawalerzystów, to na swoje wyposażenie musi wydać ok. 10 tys. zł.

- Jest to dosyć drogie hobby - przyznaje Michał Kaczyński. - Chcąc mieć oryginały, trzeba wydać mnóstwo pieniędzy, a później okazuje się, że szkoda używać ich w polu, więc kupuje się kopię. A potem kupuje się coś jeszcze bardziej zbliżonego do oryginału i to jest taka nasza niekończąca się historia.

Żywa lekcja historii
Efekty swojej pracy grupy prezentują podczas licznych w ostatnim czasie rekonstrukcji. Góra Strękowa, Nowogród, Zambrów - to największe inscenizacje odbywające się na ziemi łomżyńskiej. I po zakończeniu każdej z nich na rekonstruktorów czeka burza braw.

- To bardzo miłe uczucie, gdy ludziom podoba się nasza praca - przyznaje Modzelewski.

Ale rekonstruktorzy nie tylko odtwarzają walki. Dbają także o obiekty architektury militarnej, porządkując i odnawiając schrony i bunkry oraz odtwarzają obyczaje i żołnierski dryl panujący w danej epoce.

- W mundurach oprowadzamy po obiektach militarnych ziemi łomżyńskiej - tłumaczy Kaczyński. - Do tego pokazujemy otoczkę żołnierską, w tym życie w obozach.

- Jesteśmy społecznie użyteczni - z uśmiechem podkreśla Tomasz Lipski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna