Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wdepniesz w bagno

Aleksandra Gierwat
Kładka nad głównym korytem Narwi połączyła Waniewo ze Śliwnem. Dwie wioski, dwie gminy, dwa powiaty, dwie parafie i dwie diecezje. Swego czasu także dwa województwa.

Od minionego września przez bagienną dolinę Narwi przejdziemy suchą stopą. W miejscu historycznej przeprawy powstała drewniana kładka.

- Ponoć po jednej stronie jest więcej panien, po drugiej - kawalerów - żartował podczas otwarcia kładki Józef Zajkowski, wójt gminy Sokoły i pomysłodawca przeprawy. - Teraz będą mogli się częściej odwiedzać.

Inspiracją były polskie wilki

Pomysł narodził się w głowie Zajkowskiego podczas pobytu we Francji. Tam, na Masywie Centralnym, miał okazję obserwować sprowadzone z Polski wilki. Pozazdrościł Francuzom, bo przecież sam też miał piękną przyrodę do pokazania innym. Tylko kto zechce zapuszczać się na bagna?

Trzeba było znaleźć jakiś sposób, by przyciągnąć nie tylko ornitologów, ci bowiem już wcześniej odwiedzali Narwiański Park Narodowy, ale też mieszkańców regionu i turystów, którzy pragną spokoju i kontaktu z naturą.

Zajkowski przyznaje, że nie byłoby tej kładki, gdyby nie silne wsparcie ze strony Ryszarda Modzelewskiego, dyrektora NPN.

Ah, jakie są tutaj widoki!

Licząca 1050 m drewniana kładka składa się z części stałych - mostów, oraz z czterech odcinków pływających - pontonów. Niezapomnianym przeżyciem jest z pewnością spacer podczas wylewów "Amazonki Północy";. Woda sięga wówczas niemal na wysokość mostów, a my idziemy przez bagna i rozlewiska całkiem suchą stopą. Nie można też nie zaliczyć wejścia na usytuowaną po środku trasy wieży widokowej, z której rozciąga się przepiękny widok na rozległe połacie parku.

Pierwszy taki, ale skromniejszy most o długości 800 m znajduje się w okolicach Kurowa, miejscowości, w której siedzibę ma Narwiański Park Narodowy.

Cóż za historię kryją bagna?

Dawniej tu, gdzie obecnie znajduje się kładka, w średniowieczu istniała przeprawa przez Narew, łącząca ziemie mazowieckie z Litwą. Chronił ją zamek Radziwiłłów wzniesiony na kępie narwiańskiej, mniej więcej po środku rozlewisk rzeki. Został on spalony zapewne w pierwszym ćwierćwieczu XVI w. przez Olbrachta Gosztołda jako zemsta za spalenie zamku w Tykocinie. Między rokiem 1513 a 1528 na Podlasiu toczyły się walki pomiędzy rodem Radziwiłłów a Gosztołdami.

- Być może uda się nam coś więcej dowiedzieć dzięki pracom archeologów, którzy będą badać pozostałości po środku rozlewisk - ma nadzieję Modzelewski.

Atrakcji nigdy dość

Zajkowski zapowiada, że na kładce łączącej Waniewo ze Śliwnem jego pomysły się nie kończą. Niedawno gmina zakupiła działkę o powierzchni ponad 3,6 ha w Waniewie. Właśnie tam ma powstać infrastruktura turystyczna przystosowana do obsługi i mniej i bardziej wybrednych przyjezdnych. Jesienią gmina zamierza złożyć wniosek o dotację na ten cel, jak również na odtworzenie starorzecza Narwi. Aż nie będzie się chciało stąd wyjeżdżać!

Póki co, miłośnicy wypoczynku na łonie natury mogą skorzystać z "pychówek", tradycyjnych łodzi używanych do prac gospodarczych. Ich nazwa wzięła się od techniki pływania, która polega na odpychaniu się od dna długim wiosłem lub tyczką. W dniu św. Anny warto się wybrać do Waniewa. O godz. 12 rozpocznie się tam festiwal "Stare Pieśni, Młode Głosy&". A w sierpniu, oczywiście, na Biesiadę Miodową do Kurowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna