"Nie wiem, czy dożyję tej operacji"

Nie wiem, czy dożyję tej operacji. Mam już 80 lat - mówi ełczanin Stanisław Dubielak. Lekarze stwierdzili u niego zaćmę. Pan Stanisław nie przestraszył się, bo wie, że można ją operować. Ale kiedy usłyszał termin zabiegu, stracił nadzieję na poprawę wzroku.

W Ełku operację zaćmy wykonują jedynie specjaliści ze 108. szpitala wojskowego. Między innymi z tego powodu kolejki na zabieg są gigantyczne. Według Narodowego Funduszu Zdrowia, czeka na niego około 1100 osób. Średni czas, jaki trzeba spędzić w kolejce, to 349 dni.

Ale w rzeczywistości kolejki są znacznie dłuższe.
- Na jedno oko widzę bardzo słabo. U okulisty byłem pod koniec ubiegłego roku. Skierowanie na zabieg dostałem w grudniu. Poszedłem do szpitala i myślałem, że zaraz położą mnie na oddział - opowiada 80-letni ełczanin Stanisław Dubielak. - Ale usłyszałem, że mam przyjść dopiero w maju 2011 roku.
Jedynym wyjściem w takiej sytuacji dla większości chorych na zaćmę jest przyjmowanie leków. Atakuje ona bowiem głównie starsze osoby.

- Są różne rodzaje zaćmy - mówi Katarzyna Marciniak, ełcka okulistka. - W przypadku jej starczej odmiany, postępowanie choroby można opóźnić lekami. Niezbędne są też badania kontrolne. W zależności od przypadku, co pół albo co roku.

- Leki też kosztują. Gdybym od razu miał operację, to mógłbym zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy. To niesprawiedliwe - dodaje Stanisław Dubielak.

Jednak na badania kontrolne też trzeba czekać w kolejce. Jeśli pacjent teraz zapisze się na wizytę, w niektórych ełckich przychodniach najbliższy wolny termin jest dopiero... w październiku.
Szansy na poprawę sytuacji w najbliższych miesiącach nie widać. Przyczyną tak dużych kolejek, zdaniem lekarzy i urzędników NFZ, jest brak pieniędzy. A wpływy na konto funduszu ze składki zdrowotnej są niższe niż w ubiegłym roku.