- To dzieła, których nie można obejrzeć w telewizji. A jeśli już się pojawiają na małym ekranie, to głęboko po północy, w porze, o której widz nie ma siły, ani ochoty włączyć telewizor - mówili organizatorzy festiwalu, studenci prowadzonego przez Danutę Kuroń Uniwersytetu Powszechnego w Teremiskach.
Filmy, które zawitały na trzy pokazy w Teremiskach, Hajnówce i Białowieży, opowiadają o łamaniu praw człowieka. Stąd na ekranie można było zobaczyć solidarnościowych działaczy polskiego podziemia, codzienność romskiego chłopca w Katowicach, czy życie katolików i protestantów w Belfaście.
- To zadziwiające, jak łatwo w ludziach wzbudzić nienawiść - komentowali piątkowe seanse obecni na widowni mieszkańcy Teremisek.
- Wiemy, że ta tematyka nie jest zbyt popularna, ale chcemy przynajmniej garstce osób zwrócić uwagę na fakt, że nie wszyscy ludzie na świecie mogą cieszyć się taką wolnością, jaką cieszymy się my - mówił współorganizator Krzysztof Dereń.
W kolejnych dniach objazdowego festiwalu mieszkańcy Hajnówki i Białowieży obejrzeli także filmy o wojnie w Iraku widzianej oczami amerykańskich żołnierzy, życiu dziewcząt z domu publicznego w Kambodży, białoruskiej scenie rockowej, czy losie Żydów polskich w latach 60-tych. Dziś filmy obejrzą też pensjonariusze aresztu śledczego w Hajnówce.
- Aby lepiej dotrzeć do odbiorców, na pokazy zaprosiliśmy także twórców części z prezentowanych przez nas filmów - mówił Krzysztof Dereń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?