Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie zabierajcie nam autobusów!

Adam Sobolewski
- Jeśli Warbus wycofa się z przejazdów po gminie, to będę musiała korzystać z usług PKS-u - mówi Marta Iwaszko z Chełch. - Jednak te autobusy jeżdżą bardzo rzadko.
- Jeśli Warbus wycofa się z przejazdów po gminie, to będę musiała korzystać z usług PKS-u - mówi Marta Iwaszko z Chełch. - Jednak te autobusy jeżdżą bardzo rzadko. A. Sobolewski
Ełk. Blady strach padł na mieszkańców gminy Ełk. Od 1 września mogą mieć problemy z dostaniem się do pracy i szkoły. Wszystko przez to, że Warbus - dotychczasowy przewoźnik - chce wycofać swoje autobusy z gminy.

Opinia

Opinia

Antoni Polkowski, wójt gminy Ełk:
- Prawa nie złamaliśmy, a jeśli Warbus domaga się od nas pieniędzy, to niech składa pozew do sądu. Umowa z tą firmą jest jeszcze ważna przez 6,5 roku. Prowadzimy rozmowy z różnymi przewoźnikami z całego kraju. Mieszkańcy gminy nie mają powodu do obaw - transport autobusowy nie zniknie.

Warbus jeździ po gminie od stycznia tego roku. Z tras początkowo zniknęły wszystkie autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ełku, jednak po protestach mieszkańców Woszczel, Stradun i Nowej Wsi Ełckiej docierają tam linie nr 2, 3 i 4. Inni mieszkańcy gminy są skazani na Warbusa.

- Nie wiem, co teraz będzie - mówi przerażona Marta Iwaszko z Chełch. - Autobusy Warbusa jeżdżą często i bez problemów mogę dojechać do Ełku i wrócić do domu. Co się stanie, jeśli one znikną? Autobusy MZK do nas nie docierają i pozostanie nam korzystanie z usług PKS-u, który jeździ bardzo rzadko.

- To jakiś absurd! - mówi zdenerwowana mieszkanka Przykopki. - Wójt najpierw skłócił się z miastem i zniknęły u nas autobusy MZK. Teraz są problemy z Warbusem. Może wójt zafunduje nam samochody albo skutery, żebyśmy mogli jakoś dostać się do Ełku?

Przedstawiciele Warbusa twierdzą, że ostatecznej decyzji o wycofaniu swoich autobusów jeszcze nie podjęli. My jednak widzieliśmy pismo, w którym wypowiadają gminie umowę z dniem 31 sierpnia. Grożą w nim, że jeśli nie dojdzie do porozumienia stron, gmina będzie musiała zapłacić odszkodowanie.

- Nie chcemy zaogniać sytuacji - powiedział nam Paweł Szymonik, wiceprezes Warbusa. - Spotkamy się jeszcze z wójtem i wyjaśnimy sprawę.

Warbus domaga się zwrotu 200 tys. zł za uchwalone przez Radę Gminy ulgi na bilety. Zapowiada, że jeśli ich nie dostanie, od 1 sierpnia przestanie te ulgi respektować.

- Nie chodzi jednak w tym wszystkim tylko o pieniądze - mówi Paweł Szymonik. - Atmosfera w Ełku do prowadzenia interesów jest fatalna. Od początku spotykaliśmy się z szykanami ze strony miasta. Teraz nie możemy dogadać się z gminą. Mamy kontrakty w wielu miastach w Polsce i bez żalu wycofamy się z Mazur.

Władze Ełku są gotowe do współdziałania z gminą i powrotu pojazdów MZK na trasy.

- Przygotowaliśmy dla wójta propozycję wejścia z autobusami na teren gminy na warunkach nie gorszych niż te, które mieliśmy w roku 2007 - mówi Michał Rubczewski, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ełku. - Nasza oferta nie przekracza sum, które gmina płaci teraz Warbusowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna