Pilnowałem tego, co w ciągu dnia postawili budowlańcy, budujący ełcką promenadę i zostałem ukarany - mówi Waldemar Płuciennik, pracownik Przedsiębiorstwa Ochrony "Purzeczko". - Strażnicy miejscy stwierdzili, że niszczę trawnik, na którym zaparkowałem samochód i chcieli ukarać mnie mandatem.
O tym, że niszczona jest zieleń, strażników miejskich poinformowali mieszkańcy osiedla Jeziorna: - Każde zgłoszenie o naruszeniu porządku musimy przyjąć, wyjaśnić okoliczności i ukarać winnego, jeśli zajdzie taka potrzeba - tłumaczy Krzysztof Skiba, komendant Straży Miejskiej w Ełku.
Waldemar Płuciennik po rozmowie z interweniującymi strażnikami mandatu nie przyjął. Sprawa trafiła więc do sądu. Zgodnie z wyrokiem ochroniarz za niszczenie zieleni musi zapłacić 180 zł.
- Trudno jest chodzić bez przerwy przez 14 godzin - tłumaczy Waldemar Płuciennik. - Z samochodu widziałem cały teren, za który odpowiadałem, a trawnik ze względu na budowę był już w opłakanym stanie. Dlaczego mam płacić tę karę? Ostatnio podobne spotkanie ze strażnikami miał mój kolega z pracy, tym razem na osiedlu przy ul. Pięknej. Podobnie jak ja pilnował placu budowy z samochodu i też nie przyjął mandatu.
Komendant ełckiej straży miejskiej zapewnia, że tym razem pracownik firmy ochroniarskiej nie poniesie żadnych konsekwencji.
- Dostaliśmy dokumenty, na podstawie których wiemy już, że trawnik jest terenem budowy - twierdzi komendant Skiba. - Szkoda, że nie otrzymaliśmy ich w lipcu, gdy interweniowaliśmy i chcieliśmy ukarać tego pana.
Krzysztof Skiba zapewnia, że do zakończenia budowy promenady, samochody ochroniarzy będą mogły stać na trawnikach przy skarpie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?