Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech żyje bal! - Tak się bawią elity

Anna Mierzyńska
Gramy również na weselach - zapewnia balujących poseł Jacek Żalek. Marszałek województwa podlaskiego przejmuje dyrygencką pałeczkę i... do tego śpiewa pierwszym głosem! "Rozkwitają pąki białych róż..." - brzmi na całej sali.

Cena zaproszenia na charytatywny Bal Niepodległości, który we wtorek odbył się w Pałacu Branickich w Białymstoku - 300 zł.

Wrażenia z zabawy białostockich elit - bezcenne!
Na początku są trochę spięci. Wielka aula Pałacu Branickich, fortepian, podium dla orkiestry. Panowie ubrani na galowo, królują czarne garnitury, białe koszule i czarne muchy. Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski nałożył smoking. Jego żona Ewa - ciemnobordową, elegancką suknię z czarnym, futrzanym bolerkiem. Równie elegancko wyglądają żony innych VIP-ów: Alicja Dworzańska, żona marszałka, ma długą, czarną suknię i srebrny żakiet, żona wiceprezydenta Adama Polińskiego, Urszula, zdecydowała się na nieco jaśniejszą górę, ale przymarszczaną spódnicę też ma czarną.

Pijemy za Najjaśniejszą!

Podczas pierwszego koncertu fortepianowego wszyscy siedzą z poważnymi minami. Tylko Adam Poliński trzyma swoją żonę za rękę. Reszta bardzo się pilnuje. Toast na powitanie nie przełamuje poważnego nastroju, podobnie jak drugi - za Najjaśniejszą Rzeczpospolitą.

Wznoszący go poseł Jacek Żalek, jeden z głównych organizatorów balu, musi toast powtarzać, bo goście... nie wstali. Na szczęście wspólne śpiewanie Marszu Pierwszej Brygady wychodzi nieźle. Goście dostali śpiewniczki, dlatego są w stanie zaśpiewać aż pięć zwrotek. Na środku sali władza daje przykład. Śpiewają: marszałek, poseł, prezydent Białegostoku, przewodniczący białostockiej Rady Miejskiej Włodzimierz Kusak. Naprawdę ich słychać!

Atmosfera trochę się rozluźnia, może by wreszcie potańczyć? Nie, jeszcze nie, teraz kolejny koncert. Dopiero po nim goście wstają do poloneza. Prowadzi Jacek Żalek z żoną Justyną - wysoka, szczupła, w majestatycznej, stalowej sukni, robi wrażenie. Tuż za nim Włodzimierz Kusak ze swoją partnerką, dalej państwo Truskolascy, Dworzańscy, Polińscy i... Strzałkowscy - to oni jako pierwsi przedstawiciele miejscowego biznesu dołączają do władz (później usiądą wspólnie przy stoliku).

Truskolaskim wyraźną trudność sprawia uchwycenie charakterystycznego rytmu poloneza, ale z figurami dają sobie radę. W jedną stronę, w drugą, przejście czwórkami, rozdzielenie się, przejście pod rękami innych tancerzy - udaje się! Marszałek z żoną tańczą, ale widać, że to nie ich żywioł. Pierwsze pary starają się jednak pamiętać o "polonezowych szczegółach"

- zewnętrzna ręka mężczyzny za siebie, pani trzyma rąbek sukni, kłaniają się sobie, potem widzom. Włodarze stawili się w poprzednią niedzielę na specjalny kurs tańca, by opanować kroki!

Polińscy mistrzami parkietu

Kiedy kończy się polonez, orkiestra zaprasza do walca wiedeńskiego. Nie jest łatwo, pary powinny wirować po sali w szybkich obrotach, tymczasem na parkiecie robi się coraz mniej miejsca, bo obsługa ustawia właśnie stoliki. Kto wie, jak się naprawdę tańczy walca wiedeńskiego? Wiceprezydent Białegostoku Adam Poliński! To on płynie z żoną po parkiecie.

Oboje nie schodzą z niego, gdy orkiestra gra cha-chę, sambę czy tango. Są świetnie zgrani, widać, że doskonale znają kroki i rytmy. Bawią się muzyką i ruchem. Tańczące obok małżeństwo Żalków znika na ich tle - są poprawni, ale tylko poprawni. Polińscy mistrzami parkietu! Wiceprezydent pytany o swoje umiejętności jest bardzo skromny, ale w końcu przyznaje, że żonę poznał, kiedy oboje trenowali taniec towarzyski.

- Pan Poliński to zawodowiec, ja, niestety, nie - przyznaje z pewnym smutkiem przewodniczący białostockiej Rady Miejskiej Włodzimierz Kusak.

Marszałek Dworzański sączy zielonego drinka i rozmawia z prezydentem Białegostoku. Ich żony także spędzają wieczór na wspólnych pogaduszkach. Atmosfera ożywia się podczas aukcji charytatywnej na rzecz Fundacji "Pomóż im", która prowadzi w Białymstoku hospicjum dla dzieci. Włodzimierz Kusak jest pierwszym licytującym! To on podbija wyjściowe ceny obrazów do 2 tys. zł, potem licytuje zajadle. Ostatecznie kupuje dwa obrazy z dziewięciu wystawionych na aukcję.

- W poprzednim roku kupiłem trzy, wiszą w mojej sypialni. Te z tego roku zawisną w biurze rady miejskiej - deklaruje.

Dwa obrazy kupuje też Wojciech Strzałkowski, znany białostocki biznesmen. Licytuje się z... żoną, która podbija stawki rzucane przez męża tak długo, aż za obraz trzeba zapłacić grubo ponad 3 tys. zł, raz nawet 4,6 tys. zł. Dwa obrazy stają się własnością posła Jacka Żalka, który też musi wyłożyć na nie kilka tysięcy złotych. Ale czarnym koniem aukcji okazuje się być Piotr Kędyś, fotograf robiący zdjęcia balowiczom, który kupuje jedną z grafik... za 4,6 tys. zł!
- Zbieram takie rzeczy. A cena była dość atrakcyjna - wyjaśnia skromnie.

W sumie aukcja przynosi fundacji 29,7 tys. zł. Starczy na dwa tygodnie działania hospicjum.
Marszałek przejmuje pałeczkę

Północ. Najpierw kolejny toast - tym razem wznoszony przez prezydenta Truskolaskiego:
- Za nasze miasto! - mówi. Chwilę później śpiewa jako pierwszy głos w niecodziennym kwartecie z marszałkiem, posłem i przewodniczącym rady.

- Przybyli ułani pod okienko - brzmią na całą salę. Coraz głośniej, coraz swobodniej. Kwartet dostaje zasłużone brawa.

- Nasz zespół gra także na weselach - puszcza oko do gości poseł Jacek Żalek.
Trochę trudniej jest przy pieśni "Rozkwitają pąki białych róż". Przydałoby się, żeby ktoś dyrygował, ale kto? Marszałek, prezydent, poseł, szef rady? Za dużo ośrodków decyzyjnych, przez chwilę śpiewa każdy sobie...

Wreszcie męską decyzję podejmuje marszałek Dworzański. Kartki z tekstem piosenek zwija jak dyrygencką batutę i dyryguje kolegami. Do tego przejmuje prowadzenie i śpiewa pierwszym głosem! Niemal zgrany zespół. Niemal, bo już po kilku wersach kwartet śpiewa coraz ciszej, pojawiają się wątpliwości, którą zwrotkę trzeba by zacząć... Władza rozchodzi się. Ale po wzajemnych podziękowaniach! Takie rzeczy to tylko na balu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna