Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalni imigranci nadal koczują na granicy polsko-białoruskiej w okolicach wsi Usnarz. Co się z nimi stanie, ciągle nie wiadomo

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Kilkudziesięciu imigrantów z Afganistanu nadal koczuje na pasie granicznym między Polską a Białorusią. Nic się w ich sytuacji nie zmieniło, bowiem do Polski nie wpuszczają ich nasi pogranicznicy, a mundurowi białoruscy nie chcą ich przyjąć na swój teren, z którego migranci na granicę przyszli. Na granicy w okolicy Usnarzu (gm. Szudziałowo) pojawili się dzisiaj (19.08) przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich i Fundacji Ocaleni oraz kolejni posłowie.

Przypomnijmy, taka sytuacja trwa już od kilku dni, a wśród koczujących są mężczyźni, kobiety i dzieci. Imigranci palą ogniska na pasie granicznym, funkcjonariusze SG podają im wodę, a mieszkańcy okolicznych miejscowości przynoszą im od czasu do czasu jedzenie. Co stanie się z tą grupa nie wiadomo, bo polskie służby o tym nie informują.

Uchodźcy z Dalekiego Wschodu koczują w lesie na granicy pols...

- Dzisiaj swoją obecność na granicy wyraźnie zaznaczają białoruskie służby. Wygląda to tak, że na granicy przy ognisku, widać kilkunastu migrantów, których od Białorusi oddzielają tamtejsze służby, a od Polski - Straż Graniczna - napisał w czwartek rano na Twitterze Jakub Medek z Radia TOK FM.

Dodał, że w grupie liczącej około 30 osób jest kilka kobiet, w tym dwie nastolatki. Z imigrantami udało się porozumieć, dzięki tłumaczce z Fundacji Ocalenie. Okazuje się, że uchodźcy pochodzą z Afganistanu i wiedzą, że są na polskiej granicy. Chcą międzynarodowej ochrony, na granicy są od 11 dni, a w podróży od 25. Grupa liczy 32 osoby, wśród których są chorzy.

- ​Rozwiązaniem problemu osób, które próbują wejść na terytorium Polski, nie jest wpuszczenie ich do naszego kraju - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki i dodał, że jeśli migranci weszliby na nasze terytorium, "za chwilę możemy mieć problem z dziesiątkami tysięcy tego typu osób".

Jak podkreślił, Polska jest zobowiązana do ochrony własnej granicy.

- Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby nieszczelna. Mogłoby dojść wtedy do tego, że pistolet przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów mógłby wypalić, tzn. przez nieszczelną granicę weszłoby bardzo wiele migrantów, uchodźców, a tak naprawdę ludzi, którym szczerze współczuje, ale którzy są instrumentem, narzędziem w ręku pana Łukaszenki, w takiej sytuacji musielibyśmy ulec - zapewnił premier.

Dodajmy, że z wiadomości i postów zamieszczanych dzisiaj (19.08) na portalach społecznościowych wynika, że poseł Maciej Konieczny (Razem) i przedstawiciele Fundacji Ocalenie przekazali migrantom koczującym w okolicy Usnarza śpiwory, wodę i jedzenie. Uchodźcy podpisali też pełnomocnictwa dla prawników i wnioski o azyl w Polsce, które wcześniej przekazał im (dzięki immunitetowi umożliwiającemu przekraczanie granicy) poseł Konieczny.

Z kolei Fundacja Ocalenie poinformowała na Twitterze, że osoby przetrzymywane na granicy "dziś od rana nie mają możliwości załatwiania potrzeb fizjologicznych, bo funkcjonariusze nie pozawalają im oddalić się nawet na kilka metrów od grupy".

Czytaj również: Grupa uchodźców koczuje na granicy w Usnarzu Górnym. Nie mogą ani wejść do Polski, ani wrócić na Białoruś

Jak poinformowało MSWiA, najczęściej próby nielegalnego przekroczenia granicy dotyczą głównie odcinka, który chroni Podlaski Oddział Straży Granicznej. Chodzi o 187 km, które ochraniają funkcjonariusze z innych oddziałów SG i tysiąc żołnierzy. Granicę stale monitorują patrole piesze i zmotoryzowane, statki powietrzne, a tam gdzie granica przebiega np. wzdłuż rzek używane są jednostki pływające. Dodatkowo, pogranicznicy wykorzystują m.in. wieże obserwacyjne z kamerami termowizyjnymi o dużym zasięgu, pojazdy obserwacyjne i gogle noktowizyjne.

Tam, gdzie pozwala na to ukształtowanie terenu utrzymywany jest pas orny ułatwiający szybkie wykrycie nielegalnego przejścia granicy. Dotychczas ponad 100 km podlaskiego odcinka granicy z Białorusią zabezpieczono ogrodzeniem z drutu kolczastego i planowane jest jego wydłużenie o kolejne 50 km. Resort zapowiada też, że w razie potrzeby, na granicę trafią kolejni żołnierze i policjanci z Lubelskiego i Podlaskiego.

Według MSWiA, w sierpniu tego roku polsko-białoruską granicę próbowało pokonać 2 100 osób. POSG udaremniła nielegalne przejście 1 342 cudzoziemcom, a 758 zatrzymała i umieściła w zamkniętych ośrodkach dla uchodźców. Od początku lipca do 17 sierpnia z terytorium Polski zostało przekazanych 380 cudzoziemców (w tym również do kraju ich pochodzenia). Natomiast tylko 18 sierpnia pogranicznicy odnotowali 138 nielegalnych imigrantów. Udaremnili przekroczenie granicy dla 130 cudzoziemców, a ośmiu zatrzymali.

Ponadto, polscy pogranicznicy są w stałym kontakcie ze swoimi partnerami na Litwie, a wymiana informacji odbywa się przez centrum współpracy w Budzisku.

Czytaj również: Starosta sokólski chce muru na granicy z Białorusią. Zieliński: Na razie wzmocnijmy ochronę granicy

W ramach wsparcia organizowanego dla Litwy i Łotwy przez Agencję FRONTEX Straż Graniczna wysłała funkcjonariuszy i śmigłowiec Kania. Dodatkowo, pod koniec sierpnia litewskie służby - w ochronie granicy z Białorusią - wesprze 50 polskich policjantów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna