Napastnik otworzył ogień do dwóch barów z shishą w mieście Hanau w zachodniej części Niemiec, zabijając co najmniej osiem osób i raniąc kilka innych osób. Do tego zamachu doszło w nocy ze środę na czwartek. Sprawca to niechętny imigrantom obywatel Niemiec.
W obu barach przebywali głównie Turcy. Podejrzany z zimną krwią strzelał do zebranych po czym uciekł do swojego domu. Tam znaleziono go martwego wraz z ciałem drugiej osoby, którym okazała się jego 72-letnia matka.
Motywy ataków są niejasne. Dochodzenie jest w toku.
Policja niemiecka twierdzi, że podejrzany sam się zabił. Tabloid "Bild" informuje, że był obywatelem niemieckim posiadającym licencję na broń palną. Jak podał "Bild", amunicję znaleziono w jego samochodzie.
Zdaniem dziennika "Bild" napastnik wyrażał skrajnie prawicowe poglądy w nagranym wideo, ale nie zostało to na razie oficjalnie potwierdzone.
Kanclerz Angela Merkel powiedziała w czwartek, że jest wiele oznak, że napastnik w mieście Hanau działał z powodów rasistowskich.
Szisza (shisha) - rodzaj fajki wodnej do palenia. Pochodzi z Indii, a zyskała popularność zwłaszcza w krajach arabskich. Palenie sziszy może być bardziej szkodliwe dla zdrowia niż palenie papierosów. Dym wdychany z sziszy zawiera substancje powodujące raka płuc, choroby układu sercowo-naczyniowego i inne choroby. WHO ocenia, że w regionie wschodnim basenu Morza Śródziemnego palenie sziszy odpowiada za około 17% przypadków gruźlicy. Wdychana nikotyna może powodować uzależnienie. Jedno palenie sziszy trwa zazwyczaj ponad 40 minut i składa się z 50–200 zaciągnięć o objętości 0,15-0,5 litra na każde zaciągnięcie.
Niemieccy prokuratorzy federalni, którzy badają przestępstwa, w tym o terroryzm, przejęli tę sprawę. Rzecznik powiedział agencji prasowej AFP, że „zabójstwa miały podłoże ksenofobiczne”.
Pierwszy atak miał miejsce w barze Shisha o północy w centrum Hanau, około 25 km na wschód od Frankfurtu. Świadkowie zgłosili, że słyszeli o kilkunastu strzałach, a co najmniej trzy osoby zginęły.
Podejrzany następnie pojechał dalej ciemnym samochodem do dzielnicy Kesselstadt i otworzył ogień w Arena Bar&Cafe, gdzie zginęło pięć osób.
Burmistrz Hanau Claus Kamiński powiedział "Bildowi", że to była „okropna noc”, dodając: „Nie wyobrażasz sobie gorszej nocy. Oczywiście będzie to dla nas przez długi, długi czas, smutnym wspomnieniem. Jestem głęboko poruszony. ”
Can-Luca Frisenna, który pracuje w kiosku na miejscu jednego ze strzelanin, powiedział, że jego ojciec i brat byli w okolicy, kiedy miał miejsce atak. „Nie rozumiem jeszcze wszystkiego, co się wydarzyło. Moi koledzy, wszyscy moi koledzy, są jak moja rodzina - oni też nie mogą tego zrozumieć”.
Minister spraw wewnętrznych Hesji Peter Beuth, cytowany przez BBC News powiedział w czwartek, że sprawa jest traktowana jako atak terrorystyczny, a pierwsze oznaki wskazują na motyw antyimigrancki. Katja Leikert, która reprezentuje Hanau w niemieckim parlamencie (Bundestagu) powiedziała: „Mam nadzieję, że ranni szybko wyzdrowieją. To przerażający scenariusz dla nas wszystkich”.
Portal BBC News przypomina przy okazji, że przepisy dotyczące broni w Niemczech należą do najbardziej rygorystycznych na świecie i zostały zaostrzone w ostatnich latach po innych masowych strzelaninach.