Niemcy zatańczą jak im zagramy

Polskim piłkarzom jeszcze nigdy nie udało się wygrać z Niemcami. Na piętnaście meczów, jedenastokrotnie schodzili z boiska pokonani. W niedzielę w historycznym starcie na mistrzostwach Europy znowu zmierzymy się ze swoim najgorszym, sennym koszmarem. Niemcy nas ogrywali w futbol, mają lepsze drogi i trzykrotnie wyższy produkt krajowy brutto na obywatela...

Nie wpadajmy jednak w kompleksy! W naszym kraju mamy wiele wspaniałych rzeczy, o których sąsiedzi zza Odry mogą tylko pomarzyć!

Dziewczyny, wódka, żurek...
Na sam dźwięk imienia "Helga" staje nam przed oczami nieładna, odpychająca postać. Nie wszystkie Niemki są takie, ale nie ulega wątpliwości, że to my mamy piękne dziewczyny! Wie o tym każdy Hans i Bastian, i marzą o poznaniu urodziwej Polki. Nam wystarczy wyjść na ulicę i się rozejrzeć!

Kobiety, wino i śpiew... O tak, to kochamy jak żaden słowiański naród. Przyda się jeszcze czasem wrzucić coś na ząb. Co wybieramy? Niemiecką cebulową czy nasz żurek? Rodzime kartacze czy ich kiełbasę?Sękacza, a może niemiecką zupę dyniową? To pytania retoryczne...

A propos wina i mocniejszych trunków. Koledzy zza zachodniej granicy dorobili się Jagermeistera i... to wszystko. Wymieniając polskie, wysokiej jakości wódki, zapisalibyśmy cały artykuł. Podlaska żubrówka lub żołądkowa to już produkty kultowe. Zdrowsze, lepsze i tańsze.

Kubica, Małysz... Podolski
Mało? Nie dla nas, kibiców. Chcemy jeszcze górować nad Niemcami w sporcie. W siatkówce już ich bijemy. Adam Małysz od lat skacze dalej od Schmittów czy innych Hannawaldów. Nawet w elitarnej Formule 1 Robert Kubica w porównaniu do Nicka Heidfelda to prawdziwa torpeda. To są niezwykle popularne dyscypliny. Pozostaje tylko wziąć nad nimi górę w futbolu - królu sportów, którym fascynują się miliony ludzi. W czasie Euro przed telewizorami usiądą dzieci, dziadkowie, tata i - oczywiście piękna - polska żona.

"Piłkarzy to Niemcy mają lepszych" - mogą powiedzieć malkontenci. Tylko jakich? Chodzi o Mirosława Klose urodzonego w Opolu, czy Łukasza Podolskiego pochodzącego z Gliwic? Gdyby nie Polska, niemiecka reprezentacja byłaby pozbawiona swoich najlepszych strzelców. W linii pomocy podaniami wspierać ich będzie Piotr Trochowski. Skąd jest ten chłopak? A z Tczewa właśnie.
Nie ma co pisać o Grunwaldzie, czy głowach, jakie z Austrii przywiezie Leo Beenhakker. Wierzmy tylko w siebie i bądźmy dumni! W niedzielę wieczorem wszyscy zaśpiewajmy: "Polskaaaa, biało-czerwoni!" I nie liczmy na cud, ale na własne umiejętności, charakter i serce do walki. Rywale to tylko ludzie i pewnie w duchu boją się chłopców Beenhakkera. Bo tym razem ich rozszyfrujemy. Jak kiedyś Enigmę - ich największą wojenną tajemnicą.