Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niepalący ma łatwiej

Julia Szypulska [email protected]
Marek Buczyński, rzecznik prasowy suwalskiego urzędu nie jest zwolennikiem papierosów
Marek Buczyński, rzecznik prasowy suwalskiego urzędu nie jest zwolennikiem papierosów I. Poczobut
Suwałki. Okazję do rzucenia nałogu mają dziś wszyscy palacze. Zwłaszcza że z powodu coraz liczniejszych zakazów nie mają łatwego życia.

Niektóre firmy z góry nie życzą sobie palaczy. Inne wciskają ich do małych palarni, gdzie nie sposób wytrzymać nawet minuty. Trzeci czwartek listopada jest już od kilku lat Światowym Dniem Rzucania Palenia Tytoniu. Być może dziś kolejni suwalczanie zdecydują się na zawsze rozstać z papierosem.
Przykład z góry
Jeszcze kilka lat temu przy popielniczkach na terenie urzędów i zakładów było tłoczno. Dziś podobny widok jest coraz rzadszy. Palacze nie mają łatwego życia. Na papierosa w pracy mogą pozwolić sobie tylko w specjalnie do tego wyznaczonych miejscach. A w niektórych zakładach w ogóle nie można palić z uwagi na surowe przepisy sanitarne. Taka sytuacja panuje szczególnie w przedsiębiorstwach zajmujących się produkcją żywności.
- Na terenie hali produkcyjnej obowiązuje całkowity zakaz palenia i pracownicy muszą się z tym liczyć - mówi Cecylia Brejczak, wiceprezes suwalskiej spółdzielni mleczarskiej Sudowia. - Ale palarni nie ma też w pomieszczeniach biurowych. Po prostu nie było potrzeby, żeby ją utworzyć.
Wielu bowiem rzuciło nałóg. Niektórzy zaś palą dopiero po powrocie do domu. - Przykład jakiś czas temu dała pani prezes - opowiada Cecylia Brejczak. - Za nią poszli inni. Udało się nawet najbardziej zatwardziałym palaczom.
Przyznaje też, że niepalący pracownicy są bardziej efektywni. Nie muszą bowiem co jakiś czas robić sobie przerwy na papierosa.
W niektórych zakładach nie mieliby nawet na to czasu. - Ktoś taki musiałby porzucić linię produkcyjną, co absolutnie nie może mieć miejsca - mówi Artur Świderski z Suwalskich Zakładów Drobiarskich. - Oczywiście, nikogo nie zmuszamy do rzucania nałogu. Nie bierzemy też tego pod uwagę podczas przyjmowania do pracy, bo byłoby to niesprawiedliwe.
Pościg za przestępcą
Przedstawiciele wielu zawodów wiedzą, że niepalący mają łatwiej. Nałóg rzucają na przykład policjanci.
- Nie pali u nas całe kierownictwo - przyznaje Wojciech Rutkowski, zastępca komendanta suwalskiej policji. - Sam rzuciłem wiele lat temu.
Śladem przełożonych idą także inni funkcjonariusze - przy popielniczkach nie ma tłumów. - Ze zdrowymi płucami łatwiej dogonić przestępcę - przekonuje komendant Rutkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna