Producenci używek alkoholowych powoli odbijają się po słabym pandemicznym okresie i zmniejszyli wysokość zadłużenia z 92,2 mln zł w lutym 2021 na blisko 55 mln zł obecnie. W tej branży największe problemy z zachowaniem płynności finansowej mieli producenci mocnych alkoholi i piwa, najlepiej zaś poradzili sobie producenci wina, na których skutki pandemicznych obostrzeń zdały się nie mieć tak drastycznego wpływu. Jednak strony rosnące koszty życia zmuszą Polaków do rozważnego gospodarowania swoimi finansami.
— Zarówno producenci mocnych trunków, wina, jak i piwa muszą się trzymać na baczności, ponieważ na horyzoncie mnożą się kolejne wyzwania. Najdotkliwszym dla branży jest problem z surowcami i ich stale rosnącymi cenami, nie mniej ważnym jest trudność z dostępem i wzrost kosztów produkcji opakowań szklanych, nie wspominając o akcyzie, która tylko w tym roku została podwyższona o 10 proc. Rok 2023 wcale nie zapowiada się lepiej, podwyżki w tym sektorze produkcji to dopiero początek – komentuje Sławomir Grzelczak, Prezes BIG InfoMonitor.
Polacy nie rezygnują z palenia
Polska wciąż znajduje się w czołówce krajów Unii Europejskiej z wysokim odsetkiem palaczy. Choć palenie od lat jest passe, to palaczy nie ubywa, a zmienia się jedynie forma konsumowania tytoniu.
W związku z wysoką inflacją niemal jedna trzecia Polaków doświadcza problemów z bieżącymi zobowiązaniami finansowymi i podstawowymi wydatkami. Problemów tego typu obawia się aż 56 proc. Polaków. Zmienia się podejście do wydawania pieniędzy, szczególnie na rzeczy, które nie są koniecznością, takie jak rozrywka czy remont mieszkania.
Jak wynika z badania nt. wpływu inflacji i wojny na budżety domowe Polaków, przeprowadzonego na zlecenie BIG InfoMonitor w marcu br., 46 proc. badanych deklarowało chęć zmniejszenia wydatków na używki w tym wyroby tytoniowe. Co ciekawe, 45 proc. osób mimo wzrostu cen nie planowało rezygnować z nałogu, a 9 proc. przewidywało nawet zwiększenie wydatków na ten cel.
Czy możemy mówić o „efekcie szminki”?
W czasach kryzysu i spowolnienia gospodarczego często obserwowany jest trend polegający na zmianie preferencji zakupowych. Zmniejsza się konsumpcja dóbr luksusowych o dużej wartości, tj. biżuterii czy samochodów, a zwiększa towarów, które w tańszy sposób mają za zadanie poprawić nastrój, dając namiastkę bogactwa, mówimy wtedy o “efekcie szminki”.
Obok alkoholu lepszej jakości czy kosmetyków z wyższej półki dziś znajdują się w tej grupie również produkty tytoniowe, a szczególnie elektroniczne systemy podgrzewania tytoniu, nowocześnie opakowane i dostępne w różnych wersjach smakowych.
— Wszystko zależy od tego, czy w gospodarce będziemy mieli do czynienia tylko ze spowolnieniem, recesją czy niestety kryzysem. Im pogorszenie sytuacji gospodarczej będzie mocniejsze i głębsze, tym zmiana preferencji zakupowych będzie większa i dotknie większą liczbę Polaków – zaznacza prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupy BIK).
Jak podaje GUS, spośród badanych grup produktów w lipcu b.r. utrzymała się tendencja wzrostowa sprzedaży detalicznej m.in. w grupie żywność, napoje, ale też wyroby tytoniowe. Z lekkimi wahaniami trend ten pozostaje bez zmian od wielu miesięcy.
Tylko w 2020 r. sprzedaż wyrobów tytoniowych była mniejsza w stosunku do roku poprzedniego, natomiast od 2021 widoczny jest stały wzrost, co przekłada się na poprawę kondycji finansowej firm produkujących papierosy i podgrzewacze tytoniu, a tym samym wpływów do państwowej kasy. Z każdym rokiem polski sektor tytoniowy rośnie w siłę, stając się największym eksporterem wyrobów nikotynowych na świecie.
Strefa Biznesu: Polska w tym wyścigu wygrywa z Niemcami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?