Czternaście firm próbowało wyłudzić pół miliarda złotych dotacji z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości na mobilny internet - podejrzewają śledczy. "Mózgiem" całej operacji miał być Tomasz S., szef jednej z podlaskich firm konsultingowych, który przed 11 laty został wyróżniony przez Aleksandra Kwaśniewskiego tytułem studenta roku. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku.
Mobilnie do fortuny
Cała sprawa sięga jeszcze 2009 roku. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała wówczas 47 firm w całego kraju, które miały otrzymać w sumie ponad miliard złotych z funduszy unijnych w ramach projektu: "Szybki mobilny internet w każdym domu dzięki technologii HSPA+". Ale do wypłaty nie doszło. ABW zakwestionowało część firm, zarówno te, które pomyślnie przeszły całą procedurę, jak i te, które w niej przepadły. Postępowanie w sprawie zostało wszczęte w białostockiej apelacji 30 marca 2010 roku.
- Chodziło o przedłożenie w październiku 2009 roku w Szczecinie przez jedną ze spółek nierzetelnych dokumentów - wyjaśnia Janusz Kordulski, rzecznik białostockiej prokuratury apelacyjnej.
Dzisiaj już wiadomo, że wątpliwości dotyczą 14 spółek, które w sumie starały się o 500 milionów złotych dofinansowania. Na czym te nieprawidłowości miały polegać? Te wszystkie spółki były ze sobą powiązane. Zdaniem śledczych powstały one z jednego podmiotu, tylko po to, by móc starać się o dofinansowanie w oddziałach PARP w całym kraju. Powodem było to, że jedna firma nie mogłaby się starać o aż tak duże dofinansowanie, jednak takie dzielenie też było niedozwolone.
Jak dotąd zarzuty przedstawienia nierzetelnych dokumentów w celu uzyskania dotacji usłyszało w tej sprawie 17 osób. Nikt nie został aresztowany, nie zabezpieczono też paszportów. Od Tomasza S. prokuratura zażądała jedynie poręczenia majątkowego w kwocie 10 tys. zł.
Wchodził w biznes jak w masło
Tomasz S. i jego firma konsultingowa są bardzo dobrze znani w białostockim środowisku ekonomistów, biznesmenów i osób zarówno korzystających z dotacji unijnych, jak i pomagających takie dotacje uzyskać. I opinie o nim są bardzo podzielone. Od tych entuzjastycznych, gdzie jest wspominany jako: "bardzo ambitny młody człowiek, który po zdobyciu tytułu studenta roku wszedł w biznes jak w masło i osiągnął na tym rynku naprawdę bardzo ładny wynik". Po te mniej pozytywne.
- Wszystko tak naprawdę zaczęło się od zdobycia przez Tomasza S. tytułu studenta roku w 2001 roku. To wtedy kilku sprytnych białostockich studentów postanowiło założyć firmę konsultingową specjalizującą się w pozyskiwaniu unijnych dotacji - wspomina jego dawny znajomy. - Teraz w portfolio tej firmy jest m.in. bardzo znany portal zajmujący się tematyką ekonomiczną. To oni byli przecież jednym z głównych sponsorów walki bokserskiej Adamka z Kliczko w ubiegłym roku.
Firma Tomasza S. także w ubiegłym roku zaangażowała się w powstanie jednego z podbiałostockich przedszkoli.
Ale sprawa z PARP była zupełnie innego kalibru. Gdyby udało mu się przeprowadzić plan, o jaki podejrzewa go ABW, mógłby zrobić "interes życia" - zbudować ogólnokrajową infrastrukturę opartą na najnowocześniejszej technologii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?