Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niesamowity odzew Czytelników. Pomogliście - DZIĘKUJEMY

Magda Hirsztritt [email protected]
Szymon ma już rok i 3 miesiące. Jest pogodnym i radosnym dzieckiem, choć wiele wycierpiał. Za dwa tygodnie rodzice jadą z nim na zabieg do Monachium.
Szymon ma już rok i 3 miesiące. Jest pogodnym i radosnym dzieckiem, choć wiele wycierpiał. Za dwa tygodnie rodzice jadą z nim na zabieg do Monachium.
Historia Szymka poruszyła wiele serc. Tempo zbiórki pieniędzy na zabieg chorego chłopczyka było rekordowe.

Tto niesamowite! W dwa tygodnie zebraliśmy całą sumę potrzebną na zabieg cewnikowania serduszka Szymka - mówi Natalia Piela, mama chłopczyka.

O Szymonie Kalinowskim i walce jego młodych rodziców - Natalii i Sławka o życie i zdrowie synka pisaliśmy wielokrotnie. Po raz pierwszy, gdy maluszek był jeszcze w brzuchu mamy. Lekarze wykryli u chłopczyka poważną wadę serca.

Maluch przyszedł na świat 4 listopada 2010 roku w klinice w Monachium. Od tamtej pory jest pod opieką profesora Edwarda Malca z tej kliniki i już trzy razy był na stole operacyjnym. Ostatnie operacje przeprowadzono w lipcu 2011 roku. Był to dla rodziców bardzo ciężki okres, pełen lęku o życie synka. Po długim pobycie w szpitalu, na początku sierpnia mogli wrócić do domu.

Termin zabiegu cewnikowania serduszka chłopca wyznaczono na połowę tego roku. Jednak stan malucha pogorszył się 11 lutego. Lekarze zdecydowali o przesunięciu terminu operacji na 14 marca.
Rodzice po raz kolejny zwrócili się o pomoc do ludzi o wrażliwych sercach, gdyż nie stać ich na pokrycie wszystkich kosztów zabiegu - 10 tys. euro.

- Odzew był niesamowity. Po artykule w "Gazecie Współczesnej" i audycjach w Radio 5 zaczęły napływać pieniądze - dodaje wzruszona Natalia. - Jesteśmy bardzo wdzięczni. Dziękujemy wszystkim.
W czwartek 8 marca rodzice idą z Szymkiem do lekarza na kontrolę. W niedzielę 11 marca rodzina wyjedzie do Monachium. 13 marca klinika przyjmie maluszka na oddział, a dzień później odbędzie się zabieg cewnikowania małego serduszka.

Szymonek czuje się coraz lepiej. Ostatnio miał problemy żołądkowe, ale już doszedł do siebie. Dzięki lekom coraz lepiej mu się oddycha. Jest radosny, zadowolony i spokojny. Podobnie jak rodzice, którzy nie muszą już martwić się o pieniądze na cewnikowanie.

Po tym zabiegu chłopczyk będzie musiał przejść jeszcze jedną, ostatnią operację. Potem będzie żył tak jak inne dzieci, z tym jednak wyjątkiem, że nie będzie mógł uprawiać żadnych sportów wyczynowych i będzie musiał przyjmować leki.

- Bez pomocy wszystkich, którym los Szymka nie był obojętny nie moglibyśmy realizować naszego marzenia - zdrowia naszego ukochanego synka. Jeszcze raz dziękujemy z całego serca - dodają rodzice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna