Nietoperze zimują w podziemiach koło Pałacu Branickich! (zdjęcia)

Wczoraj w nocy do straży miejskiej zadzwoniła przerażona mieszkanka bloku przy ulicy Produkcyjnej. Tym, co ją tak wystraszyło był nietoperz, który bezwstydnie wybrał sobie klatkę schodową jako miejsce zimowego snu. Funkcjonariusze na miejsce przybyli, zwierzę złapali i odwieźli go do... podziemi w okolicach Pałacu Branickich. Dlaczego?

- Tam mają najlepszy klimat - wyjaśnia Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Nie możemy wypuszczać ich na powietrze, bo w taką temperaturę nie byłoby to humanitarne. A w podziemiach czują się jak w domu.

Jak się okazuje, interwencje do zbłąkanych nietoperzy zdarzają się coraz częściej. Tylko w najbliższym czasie strażnicy odnotowali trzy takie przypadki. Na razie nietoperzy jest kilka, ale w miarę jak zrobi się zimniej, będzie ich coraz więcej. Stworzenia lądują w podziemiach starej harcówki, która stoi przy ogrodzie Pałacu Branickich.

- Nietoperzy jest rzeczywiście sporo, szczególnie latem w parku - przyznaje prof. Lech Chyczewski, rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego. - Raz nawet zdarzyło mi się, że wleciał przez okno do gabinetu. Nieźle mnie wtedy przestraszył - śmieje się.

Mimo, że większość ludzi uważa te zwierzęta za tajemnicze i rzadko pokazujące się ludziom, widok nietoperza na klatce schodowej czy w piwnicy nie powinien dziwić. Szczególnie późną jesienią, gdy szukają one spokojnych, chłodnych miejsc, w których będą mogły zapaść w sen zimowy. Dlatego gdy znajdziemy nietoperza na strychu lub w piwnicy, najlepiej po prostu pozwolić mu spokojnie wisieć, aż zmieni miejsce pobytu. Zwłaszcza, że jest to pożyteczne stworzenie, które pomoże ci uwolnić się od komarów. Nie ma się czego obawiać. Chyba, że zauważysz, że zwierzę po zachodzie słońca przemienia się w bladą postać w czarnym płaszczu i z długimi przednimi zębami, która zaczyna zachowywać się nerwowo na widok świeżego skaleczenia na twoim przedramieniu. Wtedy inna sprawa.