Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezatapialni

Miłosz Karbowski
Adam Wysocki (z prawej) w plebiscycie zajął drugie miejsce
Adam Wysocki (z prawej) w plebiscycie zajął drugie miejsce B. Maleszewska
Białystok Zajęli cztery miejsca w plebiscytowej dziesiątce, w tym pierwsze i drugie. Znamy jednak dobrze naszych kajakarzy - tym ludziom w głowie się nie przewróci.

Cała czwórka była miło zaskoczona. Najbardziej chyba Adam Wysocki (drugie miejsce) i Paweł Skowroński (ósme). Ten drugi jako jedyny z kwartetu, choć z powodów zakulisowych, nie pojechał na igrzyska do Pekinu.

- Mocno się zdziwiłem się gdy zadzwoniła do mnie miła pani i oznajmiła, że jestem laureatem. Od razu zacząłem dzwonić, do "Twardego" "Wysoca", do "Edzi" (Marek Twardowski, Adam Wysocki, Edyta Dzieniszewska - przyp. red.). Okazało się, że oni też tu będą. Super, że jest cała nasza kajakarska brać, a wiem, że za rok też będzie dobrze - mówił Skowroński.

Po ogłoszeniu, że trzecie miejsce zajął Daniel Ołowniuk jasne było, że plebiscyt wygrał Wysocki lub Twardowski - dwaj przyjaciele z łódki.

- Emocje były, ale zdawałem sobie sprawę, że Marek jest tak uznanym sportowcem, iż pewnie on będzie pierwszy. Ja i tak jestem zaskoczony wysokim miejscem, bo w przeszłości mieliśmy lepsze wyniki, a znajdowaliśmy się w plebiscycie dużo niżej. W roku olimpijskim najwyraźniej jednak mocno promuje nas start w igrzyskach - mówił Adam.

Twardowski znalazł się na czele, podobnie jak w Pekinie, gdy jako chorąży niósł polską flagę podczas ceremonii otwarcia. - Dziękuję kibicom za zaufanie. Zajęliśmy w Pekinie dobre miejsca, ale nie zdobyliśmy medali, na które wiele osób liczyło. Spróbuję o nie powalczyć w Londynie. W Anglii jest dużo Polaków, więc będziemy mieli sporo kibiców. Dlatego woda w Londynie może być dla mnie "lżejsza" niż w Pekinie - powiedział Marek.

Ostatnio w Polskim Związku Kajakowym podsumowano 80 lat działalności i okazało się, że Twardowski jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii.
4. miejsce, tak samo jak na olimpiadzie, zajęła dama naszych kajaków, Edyta Dzieniszewska. W Pekinie zabrakło jej do medalu 48 tysięcznych sekundy.

- Czasem wspominam ten wyścig. Na mecie byłyśmy tak zmęczone, że nawet nie miałyśmy sił się smucić. W szatni jednak wszystkie się pobeczałyśmy. 4. miejsce w plebiscycie to co innego, bardzo się cieszę, że się tu znalazłam - mówiła Dzieniszewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna