Niezwykły wywiad z Beatą Szydło. Premier o Uchu Prezesa i myciu okien

- Angela Merkel zarzuciła mi, że w Polsce ciągle się powtarza, że Niemcy rządzą Unią Europejską - a tak nie jest. Lecz ona właśnie tą reakcją to sama pokazała. Później, po szczycie podeszła do mnie się pożegnać i rzuciła: „Jutro będzie lepszy dzień”. Chyba chciała mnie w ten sposób przeprosić za to, co się wcześniej stało - mówi w rozmowie z Pawłem Siennickim i Agatonem Kozińskim premier Beata Szydło. Przekonuje też, że nie było żadnego porozumienia państw Grupy Wyszehradzkiej dot. wyboru Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, a współpraca Polski, Czech, Słowacji i Węgier wciąż jest możliwa.

- Zasad trzeba bronić i w imię tego trzeba grać ostro. Skończyła się Unia oparta na szantażu. Czas takiej Europy się skończył - dodaje Szydło. - Nie podpiszę dokumentu, który podzieli Europę. Jestem gotowa podpisać deklarację rzymską, jeśli postulaty zgłoszone przez Grupę Wyszehradzką znajdą się w tekście - deklaruje premier przed szczytem w Rzymie.

W wywiadzie dla "Polski" Beata Szydło mówi, co sądzi o wniosku dot. referendum ws. zmian w oświacie, odnosi się też m.in. do korespondencji między ministrem Macierewiczem a prezydentem Dudą, oraz zamieszania wokół byłego rzecznika MON. - Misiewicz? Dla mnie ta sprawa jest zakończona - stwierdza.

Pytamy też premier o „Ucho prezesa”. - Nie widziałam odcinka ze mną, muszę to nadrobić. Kto będzie mył okna przed Wielkanocą? Zobaczymy, kto będzie miał więcej czasu. Zazwyczaj to ja myję - mówi Beata Szydło.