Oni już zrezygnowali
Oni już zrezygnowali
Do tej pory dwóch dyrektorów straciło stanowiska z powodu łączenia niedopuszczalnych przez prawo rodzajów działalności. Są to: Krzysztof Bil-Jaruzelski, dotychczasowy dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki, który funkcję dyrektora łączył z funkcją członka zarządu spółki Kinoplex; oraz Wiesław Żyliński, dyrektor białostockiego WORD-u, który prowadził własną działalność oraz miał udziały w spółce handlowej. Obaj dyrektorzy sami złożyli rezygnację z zajmowanych stanowisk - podobnie jak Marian Chmielewski, szef suwalskiego WORD-u. On stracił pracę, ponieważ w wymaganym terminie w ogóle nie złożył oświadczenia majątkowego.
Dwa tygodnie temu napisaliśmy o Wiesławie Żylińskim, dyrektorze białostockiego WORD-u, który łamał przepisy ustawy o ograniczeniu działalności gospodarczej (tzw. antykorupcyjnej). I uruchomiliśmy lawinę. Dyrektor WORD zrezygnował ze stanowiska. Potem to samo zrobiło dwóch innych dyrektorów.
Kolejni na czarnej liście
Sprawdziliśmy oświadczenia pozostałych osób, które obowiązuje ustawa antykorupcyjna. I co się okazało? Że łamie (lub łamało) ją znacznie więcej urzędników! Łączyli własną działalność gospodarczą z pracą w urzędzie. Niektórzy posiadali też udziały w spółkach, co również jest zabronione. Dotyczy to m.in. skarbnika województwa Henryk Gryko, który przez wiele lat był członkiem zarządu i udziałowcem biura księgowo-podatkowego - oczywiście pracując w urzędzie (dziś już nie jest związany ze spółką).
- Tak? Byłem w spółce? Musiałbym to sprawdzić - powiedział nam zaskoczony skarbnik.
Piotr Dzierżanowski, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku, jest pełnomocnikiem firmy działającej w branży medycznej. Magdalena Łyżnicka-Sanczenko, dyrektor Departamentu Informacji Urzędu Marszałkowskiego, przez pewien czas wydawała decyzje administracyjne w imieniu marszałka, a jednocześnie prowadziła działalność jako tłumacz. Kolejna osoba to Jerzy Kamiński, szef Departamentu Zdrowia - prowadził indywidualną praktykę lekarską. Ten sam problem dotyczy dwóch byłych dyrektorów WORD-ów. Henryk Grabowski z Suwałk miał kantor wymiany walut, a Henryk Wysocki z Białegostoku był członkiem rady nadzorczej w spółce motoryzacyjnej.
Bałagan w urzędzieod lat!
Nie sposób winą za cały ten bałagan obarczać obecne władze regionu. Aż cztery z wymienionych osób zatrudniali poprzedni rządzący. Wtedy również nikt nie zwrócił uwagi na łamanie przez nich prawa. I nikt nie sprawdził oświadczeń dyrektorów.
Władze województwa nie chcą na razie komentować sytuacji.
- Do 30 października sejmikowi zostanie przedstawiona pełna analiza oraz zapadną decyzje w związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami - zapewnia Jan Kwasowski, rzecznik prasowy marszałka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?