Nocek znad Narwi i Biebrzy

Jest ich w sumie niespełna 300, a jeszcze pół wieku temu nietoperzy było kilkadziesiąt razy więcej! Co roku przyrodnicy sprawdzają czy w końcu nietoperzy przybywa.

Od prawie 20 lat akcję liczenia nietoperzy prowadzi Towarzystwo Przyrodnicze Bocian. Włączają się pracownicy Muzeum Przyrody w Drozdowie i Narwiańskiego Parku Krajobrazowego. Odwiedzają ziemianki, piwnice, opuszczone budynki - w sumie około 100 zimowisk nietoperzy, które jesienią popadają w stan hibernacji. Policzyć je jednak niełatwo, bo wciskają się w szczeliny ścian i murów.

Ulubionym schronieniem zimowym nietoperzy w okolicach Łomży jest stary browar w Drozdowie. Znaleźć można tam co roku około stu osobników. Wśród nich - nocka łydkowłosego, uznanego w całej Europie za gatunek ginący. Upodobał sobie żerowiska nad Narwią i Biebrzą.

- Nie spotykamy go tu dużo, bo 2-3 osobniki w ciągu zimy w obiektach, które kontrolujemy - mówi Marek Kowalski z Towarzystwa Przyrodniczego Bocian. - W Kotlinie Biebrzańskiej spotykamy więcej, bo tam w twierdzy Osowiec kilka, nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt potrafi zimować. No, ale jest to zdecydowana większość osobników spotykanych w Polsce. Nocek łydkowłosy jest ssakiem. Skrzydła rozpina nawet na 30 cm, mierzy od 6-8 cm. Żywi się ważkami, jętką, komarami. Żyje około 3 lat.

Nietoperze aktywne są nocą, dlatego przez wieki budziły lęk. I rzadko kto wie, że to niezwykle pożyteczne stworzenia. Na przykład nocki rude żywią się uciążliwymi dla człowieka komarami.

- Nietoperze są zwierzętami, które zajmują podobną niszę ekologiczną jak ptaki owadożerne - tłumaczy Aleksandra Szarlik z towarzystwa Bocian. Ptaki w ciągu dnia żywią się owadami, natomiast nietoperze w ciągu nocy. Także na pewno są pożyteczne, ponieważ mogą po prostu zjadać szkodniki.

Nietoperze są pod ochroną i przyrodnicy mają nadzieję, że w końcu ich populacja się odbuduje. W połowie ub. wieku wyginęły, bo w rolnictwie zaczęto stosować szkodliwe dla środowiska pestycydy. Teraz bardzo powoli ich liczebność się zwiększa.