Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa dyrektor Trójki zamyka się na rodziców

azda
To symboliczne zdjęcie zrobione podczas jednej ze szkolnych uroczystości. Burmistrz siedzi między byłą już dyrektor Eugenią Wasiluk a jej następcą Barbarą Skiepko.
To symboliczne zdjęcie zrobione podczas jednej ze szkolnych uroczystości. Burmistrz siedzi między byłą już dyrektor Eugenią Wasiluk a jej następcą Barbarą Skiepko. ZS z DNJB w Bielsku Podlaskim
Borowski pokazał, kto tu rządzi i co się liczy! Rodzice i nauczyciele są oburzeni!

Miał być obiektywny. Dlatego, gdy Wasiluk, ówczesna dyrektor „Trójki”, złożyła wniosek o odwołanie swej zastępcy Barbary Skiepko, burmistrz przed wydaniem opinii poprosił o kontrolę kuratorium, później postanowił przeprowadzić własną. Doprowadził tym do złożenia rezygnacji przez Wasiluk.

Nauczyciele o Skiepko mówią jako o osobie niekompetentnej i konfliktowej, rodzice też chcieli, by została odwołana ze stanowiska, by już nie dzieliła. Jej krytyki nie zabrakło także we wnioskach po obu kontrolach. W dodatku zarzutami wobec niej zajmuje się prokuratura.

Zarzutów wobec Skiepko jest mnóstwo. W szkole są nieewidencjonowane rządowe podręczniki, wypisała zaświadczenie o odbyciu praktyk swojej córki, mimo, że była to kompetencja dyrektor, a opiekunka praktyk była na zwolnieniu. To ona jest przynajmniej współwina podziałom i konfliktom, które pojawiły się wśród nauczycieli i rodziców, bo są one pokłosiem jej konfliktu z dyrektor.

Obiektywnie wszystko wskazuje na to, że nie powinna być wicedyrektorem szkoły...

Ale co tam obiektywizm!

O wszystkim i tak zdecydował sam burmistrz. Za to wszystko zamiast utraty stołka Skiepko dostała awans. Po odejściu Wasiluk to ona będzie pełnić jej obowiązki. Po pół roku kontroli i przedłużania sprawy burmistrz podjął decyzję na podstawie przeprowadzonej rozmowy ze Skiepko i drugą zastępcą dyrektora - Ireną Jabłuszewską.

Dlaczego wybrał budzącą ogromne kontrowersje Skiepko zamiast nie będącej stroną konfliktu i nieobarczonej zarzutami Jabłuszewskiej?

Burmistrz zapewnia, że nie dlatego, iż jedna należy do Koalicji Bielskiej, która wystawiła go w wyborach na burmistrza, a druga nie. Gdy dopytywaliśmy o szczegóły rozmowy, jakoś innych oznak przewagi Skiepko widać nie było. Obie panie zaprezentowały swoją wizję prowadzenia szkoły. Jak przyznał burmistrz, obie koncepcje były podobne. Bo szkoła to nie miejsce na rewolucje!

- Jedną z mało istotnych kwestii, ale przechylających szalę na stronę pani Skiepko był fakt, iż łatwiej mogła zrezygnować z pracy w świetlicy, a pani Jabłuszewska nie chciałaby zostawić uczniów, których uczy polskiego, czyli bardzo ważnego przedmiotu - mówi burmistrz. - A praca dyrektora wymaga jednak ograniczenia obowiązków nauczycielskich.

Ale według tej zasady to najlepszym dyrektorem byłaby osoba, która ma najmniej odpowiedzialności na sobie.

- To z pewnością nie był wybór zero-jedynkowy - tłumaczył dalej. - Zobaczymy, czy pani Skiepko sobie poradzi z pełnieniem obowiązku dyrektora. Konkurs na nowego dyrektora pewnie ogłoszę pod koniec roku szkolnego.

Chyba, że Skiepko wcześniej sama zrezygnuje, bo obowiązki ją przerosną. Zgodnie z prawem obowiązki dyrektora może pełnić najwyżej 10 miesięcy.

- W rozmowie z panem burmistrzem przekazałem mu, że jako rodzice nie jesteśmy zadowoleni z jego wyboru - dodaje Sarnacki, przewodniczący rady rodziców. - Naszym zdanim najlepiej byłoby, gdyby na stanowisko dyrektora powołał osobę wyłonioną z konkursu, a do czasu jej wyboru kierowanie placówką powierzył drugiej wicedyrektor, czyli pani Jabłuszewskiej. Dzięki temu uniknąłby pogłębiania konfliktu.

Zapowiedział, iż po naradzie z rodzicami zdecydują, jakie kroki podjąć dalej. Nie wykluczają protestu. Ale jak widać opinia rodziców i opinia nauczycieli dla burmistrza nie ma znaczenia.

Nawet wyniki kontroli kuratorium też nie.

- Potwierdziły one tylko część zarzutów wobec pani Skiepko - mówi. - Dlatego szerszą kontrolę przeprowadził urząd miasta.

Ale i ta, jak przyznał, część zarzutów wobec Skiepko potwierdziła. Wykazała też kilka innych nieprawidłowości.

- Ale nie potwierdziły się najgorsze zarzuty związane choćby z podrabianiem podpisu przy wydawaniu zaświadczenia o odbyciu praktyk - mówi burmistrz.

Chodzi o to, że Skiepko podpisała zaświadczenie o odbyciu praktyk w szkole przez swoją córkę. Opiekunką praktyk miała być natomiast nauczycielka, która w trakcie trwania praktyk była na zwolnieniu. Sprawę badała prokuratura, ale postępowanie umorzyła z powodu braku znamion przestępstwa. Nie oznacza to jednak, że nie doszło do nieprawidłowości. Tym bardziej, iż praktykami w szkole zajmowała się Wasiluk i nie przekazała tych kompetencji swojej zastępcy.

Częścią zarzutów wobec wicedyrektor zajmuje się jeszcze białostocka prokuratura.

- Podejmując decyzję o powierzeniu obowiązków pani Skiepko, nie wiedziałem o tym - zapewnia burmistrz.

- Burmistrz nie liczy się ani ze zdaniem nauczycieli, ani rodziców, którzy jednoznacznie opowiedzieli się za tym, by Skiepko dyrektorem nie była - mówi nam jedna z nauczycielek. - Zresztą już na poprzedniej radzie pedagogicznej pokazała, że nie potrafi zorganizować pracy nad zwykłym dokumentem statutowym szkoły. W końcu część nauczycieli wyszła, co do tej pory było nie do pomyślenia. Ale burmistrza to nie obchodzi, najpierw robił jakieś szopki, ale ostatecznie pokazał, że najbardziej liczą się dla niego powiązania partyjne. W którejś z prasowych wypowiedzi, że to on jest organem prowadzącym i do niego należy wybór. Ale do nas będzie należał za dwa lata przy kolejnych wyborach.

- To kolesiostwo - mówi nam jedna z nauczycielek pracujących w bielskiej „Trójce”. - Jako nauczyciele czujemy się oszukani przez pana burmistrza. W maju na spotkaniu rady pedagogicznej, na które się wprosił, obiecał nam, że zajmie się wnioskiem o odwołanie pani wicedyrektor i zarzutów wobec niej. Zleci odpowiednie kontrole itd. A po nich podejmie decyzje. Przeciągał wszystko, ile się da, by jej nie odwołać. A w dodatku powierzył jej kierowanie szkołą. Wszystko dlatego, że tak jak burmistrz kandydowała z list Koalicji Bielskiej. Zastępcą dyrektora ma być także osoba związana z Koalicją - pani Wiercińska.

Słowa te usłyszeliśmy w czwartek, decyzja o wyborze zastępcy miała zapaść na radzie pedagogicznej w poniedziałek.Na tej radzie miał pojawić się także burmistrz. I już przy okazji rady widać talent organizacyjny nowej dyrektor.

- Jako przedstawiciele rodziców chcieliśmy wziąć udział w tej radzie pedagogicznej - mówi Sarnacki. - Dyrektor nam odmówiła, mówiąc, że radę zwołał burmistrz.

Ale burmistrz rad pedagogicznych nie zwołuje i w rozmowie z nami podkreślał, że sam został zaproszony... przez panią dyrektor. Ostatecznie na radzie pedagogicznej burmistrz wystąpił, a przewodniczącego rady rodziców i jego zastępcy wbrew regulaminowi nawet nie wpuszczono. Pod drzwiami czekali, by móc przekazać kwiaty na pożegnanie byłej dyrektor. Po żenującej wymianie zdań dotyczącej regulaminu, pod koniec rady ich wpuszczono. Gdy wręczali kwiaty Wasiluk na sali rozległy się brawa.

Czytaj też: Zmieni się dyrektor Trójki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna