Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa ustawa mocno uderzyła w DPS

Julia Szypulska [email protected]
– Nie wiem, na czym moglibyśmy oszczędzić – mówi Ewa Bonarska (na zdjęciu w środku, w otoczeniu pensjonariuszy) z DPS przy ul. Baranowickiej. – To się odbije na podopiecznych.
– Nie wiem, na czym moglibyśmy oszczędzić – mówi Ewa Bonarska (na zdjęciu w środku, w otoczeniu pensjonariuszy) z DPS przy ul. Baranowickiej. – To się odbije na podopiecznych.
Takie koszty grożą nam katastrofą - alarmuje Henryk Smilewicz, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Choroszczy.

Sytuacja finansowa placówki i tak jest zła, a w wyniku funkcjonowania tzw. ustawy refundacyjnej może być jeszcze gorsza. Według szacunków dyrektora, DPS w Choroszczy będzie musiał w tym roku zapłacić około 50 tys. zł więcej za leki. Powód? Lista leków refundowanych uległa zmianom - jedne medykamenty z niej wypadły, inne podrożały. Poza tym ceny leków są sztywne, co oznacza, że apteki nie mogą udzielać rabatów.

- Odcięto nam możliwość tańszego zaopatrzenia pacjentów w lekarstwa, a oni muszą je zażywać, bo mamy tu osoby chore psychicznie - mówi dyrektor Smilewicz. - Kupujemy przede wszystkim leki psychotropowe. W praktyce wyglądało to tak, że płaciliśmy głównie za nie, bo apteka dawała nam taki upust, że pozostałe leki kupowaliśmy niemal za grosze.

Domy opieki muszą też organizować przetargi na dostawę leków. W wielu placówkach rozstrzygnięto je i podpisano umowy jeszcze przed wejściem w życie ustawy refundacyjnej. Problem w tym, że teraz apteki będą weryfikować ceny leków.

Jeśli w umowie są niższe niż nakazują przepisy, będą musiały wzrosnąć. - Nie wzięliśmy tego pod uwagę w tegorocznym budżecie, bo nie mieliśmy pojęcia, że dojdzie do takiej sytuacji - ubolewa Ewa Bonarska, dyrektor DPS przy ul. Baranowickiej w Białymstoku. - Co gorsza niektóre leki podrożały. Na razie jednak trudno przewidzieć, ile to nas będzie kosztowało.

Placówki będą musiały szukać oszczędności. - Leki i jedzenie musimy zapewnić, na inne rzeczy może już nie wystarczyć pieniędzy - nie kryje dyrektor Bonarska.

Pełni obaw są zarówno dyrektorzy DPS-ów, jak i pacjenci. - Wielu naszych mieszkańców rezygnuje z niektórych leków, tym bardziej, że czasem nie ma dość dobrych tańszych zamienników - zauważa Urszula Styczyńska, dyrektor DPS przy ul. Świerkowej w Białymstoku.

- Bez wątpienia jest coraz trudniej. Na poczet kosztów pobytu domy opieki pobierają od pacjentów 70 proc. emerytury czy renty. Jest też dotacja od władz samorządowych. Mimo to, koszty utrzymania i tak są wyższe. Np. DPS w Choroszczy z tego powodu ma już 270 tys. długu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna