Za wysypiskiem spółka Lech zdobyła wszystkie niezbędne zezwolenia, w tym korzystną decyzję Ministra Środowiska. Była ona potrzebna po protestach białostockiej Federacji Zielonych. Choć Zieloni zapowiadają skierowanie sprawy do sądu, nowe pola składowe w Hryniewiczach mogą już zacząć spełniać swe zadanie.
- Kilka lat temu sytuacja na wysypisku wyglądała już krytycznie - stwierdził Janusz Szymczukiewicz, prezes białostockiej spółki. - Miejsca na śmieci praktycznie już nie było, a plany budowy nowych pól nie istniały. Dzisiaj jest znacznie lepiej: do dyspozycji mamy dwa nowe pola składowe.
Najważniejsze jest to największe, nazywane wąwozem. Dzięki niemu spółka będzie mogła zrezygnować z wywozu śmieci do oddalonej o 200 km Mławy. W niektórych miesiącach kosztowało to nawet 1,5 mln brutto.
Jako że od wypowiedzenia do wygaśnięcia umowy musi upłynąć miesiąc, w ciągu kolejnych 30 dni śmieci będą wywożone jeszcze zarówno do Mławy, jak i na nowe pola składowe.
Mają one wystarczyć na dwa lata. Co będzie potem?
- Myślimy o stworzeniu kolejnego, nowego pola składowego na terenie wysypiska - poinformował nas prezes Szymczukiewicz. - "Dolepilibyśmy" je do istniejących hałd. Wiadomo jednak, że problem ze śmieciami rozwiąże dopiero wybudowanie spalarni.
Dzięki nowym polom składowym prawdopodobnie w najbliższych latach uda się uniknąć podwyżek cen wywozu śmieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?