Przedszkola i żłobki ze względów bezpieczeństwa mają być zamknięte od 27 marca do 9 kwietnia. Taką decyzję ogłosił premier podczas czwartkowej konferencji. Rodzice mogą mieć problem z opieką nad najmłodszymi dziećmi.
- Wczoraj córka podsłuchała rozmowę pań w przedszkolu i w pierwszej kolejności zadała pytanie od kiedy nie będzie chodziła do placówki i kto się nią zajmie. Miała przerażenie w oczach, bo wie, że rodzice chodzą do pracy. Byłam bardzo zaskoczona tym pytaniem. Dziecko nie powinno się martwić o takie sprawy - mówi Paulina Kubalska z Białegostoku, mama 4,5 letniej Laury - Dla nas jako rodziców obecna sytuacja jest niezwykle stresująca. Od wczorajszej konferencji premiera cały czas myślę jak to wszystko poukładać. Kombinuję jak pozamykać sprawy w pracy. Moje pierwsze telefony dziś rano były skierowane do kadr i przełożonego. Chcę normalnie pracować i zarabiać. Jako kierownik nie mogę sobie też pozwolić na to, by nie być w pracy w pewnych terminach. Niestety w kwietniu będę musiała pójść na urlop opiekuńczy - przyznaje Kubalska.
Praca zdalna przy 4,5 -letnim przedszkolaku nie jest dobrym rozwiązaniem. Dziecko potrzebuje uwagi, animacji, opieki. Niezwykle trudno jest połączyć np. rozmowy telefoniczne w czasie pracy zdalnej z potrzebami dziecka.
Duże wyzwanie stroi również przed rodzinami wielodzietnymi. Kiedy część pociech jest w żłobku, przedszkolu czy szkole rodzic ma czas, by zająć się sobą, domem lub pracą. Kiedy nagle cała rodzina jest w domu 24 godziny, siedem dni w tygodniu, trudno mieć wszystko pod kontrolą.
- To ogromne wyzwanie! Każde dziecko trzeba czymś zająć, każdemu poświęcić odpowiednio dużo uwagi. Poza tym trzeba zadbać o to, żeby dziecko szkolne miało względną ciszę w trakcie zajęć, a przy czwórce dzieci to chwilami spory wyczyn. Z drugiej strony to czas, który można dobrze wykorzystać, spędzić go po prostu "w rodzinie" i nadrobić brak wspólnego czasu przy normalnym trybie zajęć - uważa Ola Korycka, mama Karola, Edyty, Ewy i Mietka.
Najstarsze dziecko ma 7 lat. Karol źle zniósł ponowne zamknięcie szkoły. "Jestem wkurzony. Znowu będę musiał nudzić się przy komputerze sam, lekcje przez komputer to nie prawdziwa szkoła. Nie będę mógł pobawić się z kolegami" - powiedział rodzicom.
Jego mama zastanawia się, po co zaszczepiono tylu wychowawców klas 1-3, skoro niedługo później zamknięto szkoły.
- Szczęście w nieszczęściu Karola jest takie, że ma swobodny dostęp do komputera i internetu. W ciągu dnia może zamknąć się w pokoju i przynajmniej spróbować skupić się na lekcjach. Kto jednak pomyśli o domach, w których dzieci szkolnych dużo, a komputer jeden? Dlaczego dzieci muszą poświęcać tak ważne lata, w których kształtują się fundamenty całego życia, w imię czyjegoś "widzimisie"? Nie mam zdolności pedagogicznych, wiedzę przekazuję bez ogromnego polotu, daleko mi do rodziców, którzy zdecydowali się na ED. Karol, mimo różnych odczuć dotyczących nauczycieli, lubi szkołę. To nie tylko miejsce, gdzie zdobywa się wiedzę, ale drugi dom, koledzy, wspólne sprawy, biblioteka, którą uwielbia, codzienny obiad z klasą. Bardzo bym chciała, żeby nie pomiatano naszymi dziećmi i mogły normalnie żyć - podkreśla Ola Korycka.
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że zasiłek opiekuńczy będzie przysługiwał wszystkim osobom, które będą musiały zostać w domu z dziećmi. Będzie wynosić 80 proc. wynagrodzenia i zostanie wypłacony za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy. Finansowany jest z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i nie obciąża budżetu pracodawców.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?