Takich przystanków autobusowych nie ma w żadnym innym mieście w woj. podlaskim. Nawet w Białymstoku - stolicy regionu - o nich nie słyszano, a i w kraju to rzadkość. Na brak ciekawych pomysłów nie mogą za to narzekać w Siemiatyczach. Inicjator, sam burmistrz miasta - Piotr Siniakowicz, przykład bierze od najlepszych.
- Widziałem bardzo ciekawe projekty ze Skandynawii. Na dachach przystanku rosła trawa i niewielkie byliny - mówi. - Nie widzę powodu, by nie udało się takiego rozwiązania wprowadzić także u nas. Tym bardziej że koszty są porównywalne.
Za zwykłą wiatę przystankową trzeba zapłacić kilkanaście tysięcy złotych. Niewiele więcej za przystanek z ogrodem na dachu. Tyle że korzyści z tego ostatniego rozwiązania jest dużo więcej. Ładnie wygląda, wzbudza radość tych, którzy napotkają tak rzadki widok i pozytywnie wpływa na środowisko. Nie od dziś wiadomo, że rośliny wpływają na zmniejszenie ilości dwutlenku węgla w powietrzu. To cenna właściwość, zwłaszcza w miejscu, gdzie mają stanąć przystanki w Siemiatyczach.
- Pojawią się w centrum miasta, przy drodze krajowej nr 19 - informuje burmistrz Siemiatycz. - Na początek dwa.
Ruch jest tam dość duży. A przez to i szansa, że przystanki zobaczy jak najwięcej osób. Służyć to będzie jeszcze jednemu celowi, jaki mają władze Siemiatycz - promocji miasta. - Sam, gdybym zobaczył coś takiego, zatrzymałbym się - nie kryje Piotr Siniakowicz.
Ekologiczne przystanki mają powstać do wakacji. Jest szansa, że miastu uda się uzyskać na ten cel dofinansowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?