Sprawy personalne już ruszyły. Ustalono warunki przedłużenia kontraktów do końca sezonu 2012/13 z Małgorzatą Cieślą i Katarzyną Żylińską (wcześniej Kalinowska - przyp. red.).
Największym problemem AZS-u są jednak długi powstałe w poprzednich latach.
- Do końca lutego chcę mieć pełne rozeznanie w tym, co jesteśmy komu winni, a co posiadamy. Dlatego w klubie pojawi się biegły rewident - mówi prezes Aleksander Puchalski. - Najważniejsze to rozmawiać z ludźmi, wobec których mamy zobowiązania. Tam, gdzie jest szansa na ugodę, na pewno spróbujemy do niej doprowadzić. Nawet z sądu, do pewnego momentu, można sprawę wycofać. Jestem już po pierwszych rozmowach. Nasze zobowiązania powoli topnieją.
Puchalski podkreśla, że celem zarządu jest budowa klubu z silnymi finansowymi fundamentami.
- Chcemy, by AZS stał się "przewidywalny finansowo", tak, aby zawodniczki chciały się z nami wiązać. W pierwszej kolejności zamierzamy spłacić najstarsze zobowiązania, oczywiście nie licząc bieżącej działalności, jak wypłata pensji naszym siatkarkom. Zawodniczki muszą być przecież odpowiednio umotywowane do gry - mówi Puchalski.
Nowy prezes AZS-u jest już po kilku spotkaniach z przedstawicielami lokalnych władz. Ratusz, Urząd Marszałkowski oraz prywatne firmy mogą w sumie zapewnić drużynie spokojny byt. Obecnie klub prowadzi rozmowy z potencjalnymi nowymi sponsorami, a także stara się o powrót tych, którzy niedawno odeszli: firm Pronar i Zeto.
- Przygotowaliśmy kilka pakietów sponsorskich. "Nie obrazimy się" na żadną kwotę. Najważniejsze, by ze sponsorami wiązała nas współpraca długoterminowa. Tylko w oparciu o stałe wpływy możemy tworzyć budżet - kończy Puchalski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?